Ostatni rok to koszmar, seria fatalnych wiadomości. Złośliwy guz mózgu, operacja, nawrót. Gdy pojawiła się szansa na wyleczenie w Stanach Zjednoczonych, z nóg ścięła nas konieczna do uzbierania kwota: cztery miliony złotych. Boże, skąd my weźmiemy z mężem takie pieniądze? Gdy zaczęliśmy walczyć, rozpaczliwie szukać, zbierać, koronawirus zamknął granice, skasował loty. Jezu, dlaczego nas to spotyka? Dlaczego my? Załamałam się, myślałam, że to koniec. Szybko zrozumiałam jednak, że nie możemy się poddać. Nawet mimo faktu, że pandemia dokłada nam drugie tyle kłopotów.