"Kontroler nie chciał rozmawiać ze mną przez telefon, a po otrzymaniu pieniędzy za brak ważnego biletu chwycił moją córkę za ramię i wypchnął ją z tramwaju, mimo że to jej koleżanka, a nie ona, podróżowała na gapę” - opowiada wzburzona matka czternastolatki. Wirtualna Polska sprawdza, czy doszło do naruszenia prawa.