Bilet to "strata pieniędzy". Jazda na gapę się opłaca?

Komunikacją miejską jeździ w Warszawie każdego dnia trzy miliony osób. Kontrolerów jest tylko 166.

Obraz

- Nie kupuję biletów, bo to strata pieniędzy. Na trasie do mojej pracy kontrolerzy nie jeżdżą - mówi Adam z Warszawy, który na gapę podróżuje od ponad roku. Takich osób stołeczną komunikacją jeździ więcej. - Mamy świadomość przypadków notorycznego uchylania się od płacenia za przejazd - tłumaczy Magdalena Potocka z Zarządu Transportu Miejskiego .

- Kiedyś regularnie kupowałem bilet 3-miesięczny. Przestałem, gdy straciłem pracę i musiałem ciąć budżet. Znalazłem nowe zatrudnienie, ale biletu już nie kupuję, bo mam ważniejsze wydatki - opowiada Adam i dodaje: - kontrolerów spotyka się najczęściej raz na trzy miesiące. To oznacza, że nawet jak dostanę mandat, wychodzę na zero, bo tyle samo zapłaciłbym za bilet okresowy - wyjaśnia.

Podobnie uważa Kamil, student UW - Bilet to strata pieniędzy, a jazda na gapę, choć ryzykowna, pozwala zaoszczędzić kilka stówek. W Warszawie jest tak mało kontrolerów, że trzeba mieć pecha, aby dostać mandat - opowiada w rozmowie.

Kamil zawsze miał szczęście. Bez biletu jeździł pół roku. Przestał, bo dostał pracę w korporacji. - Muszę chodzić w garniturze, eleganckich butach i z laptopem. W takim stroju nie chciałbym zostać złapany za jazdę bez biletu - tłumaczy. Jak to jest dostać karę za brak biletu wie Adam. - Spotkało mnie to już dwa razy. Na rok jazdy to i tak dobry wynik. Z ekonomicznego punktu widzenia jestem na plus - mówi wyraźnie zadowolony z siebie.

Kara za jazdę bez biletu w Warszawie wynosi 266 złotych. Osoby, które uiszczą opłatę na miejscu kontroli zapłacą mniej, bo niecałe 160 złotych. Bilet 3-miesięcznego to wydatek 280 zł. Adam rzeczywiście się opłacało, ale nie każdy może mieć tyle szczęścia.

- Nie odważyłabym się jechać bez biletu. Nie ma miesiąca, w którym nie spotkam kontrolerów. Czasem sprawdzają mi bilety, nawet kilka razy w ciągu dnia - mówi pasażerka podróżująca autobusem linii 187. Skąd tak odmienne opinie u naszych rozmówców?

Komunikacją miejską jeździ w Warszawie każdego dnia trzy miliony osób,* a kontrolerów jest tylko 166*. Mimo to ZTM zapewnia, że pracowników sprawdzających bilety można spotkać wszędzie. - W rozliczeniu miesięcznym na terenie aglomeracji warszawskiej kontrolowanych jest 99 lub 100 procent linii - mówi rzeczniczka ZTM.

Czy są linie, które upodobali sobie kontrolerzy?

Zdaniem pasażerów zwrot "proszę bilet do sprawdzenia" najczęściej usłyszymy w metrze. - Stacja Centrum, tam bez ważnej karty przejazdu lepiej się nie zapuszczać. Najwięcej pasażerów, najwięcej potencjalnych gapowiczów. Kontrolerzy o tym wiedzą. Myślę, że po otwarciu drugiej linii metra ich nowym bastionem może stać się Świętokrzyska - mówi Adrian. Z tą opinią nie zgadza się ZTM. - Wyznaczamy kontrolerom rejony pracy, nie mogą ich wybierać dobrowolnie - tłumaczy Magdalena Potocka i dodaje, że każdego dnia są to inne miejsca.

- Miałem swoją metodę. Stałem przy kasowniku z biletem i obserwowałem ludzi na przystanku. Kontrolerów łatwo rozpoznać, bo są charakterystycznie ubrani. Ciemna kurtka, torba na ramieniu i podejrzliwie spojrzenie - opowiada Kamil.

ZTM zdaje sobie sprawę, że nie wszystkich gapowiczów można wyłapać i tłumaczy dlaczego warto być uczciwym. - Korzystając z transportu publicznego bez wnoszenia opłat działamy na niekorzyść wszystkich pasażerów. Wpływy z biletów pozwalają na utrzymanie komunikacji miejskiej na obecnym, wysokim poziomie - mówi Potocka i przypomina. - W przypadku notorycznych gapowiczów na policję kierowane są zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia polegającego na trzykrotnym wyłudzeniu przejazdu.

MF/WP.pl

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Lawina w Górnej Adydze. Znaleziono kolejne ciała
Lawina w Górnej Adydze. Znaleziono kolejne ciała
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Rosyjski atak w Odessie. Drony uderzyły w cele cywilne
Rosyjski atak w Odessie. Drony uderzyły w cele cywilne
Wietnam zmaga się z rekordową powodzią. 35 osób nie żyje
Wietnam zmaga się z rekordową powodzią. 35 osób nie żyje
Zaginął 14-letni Andrzej. Policja prosi o pomoc
Zaginął 14-letni Andrzej. Policja prosi o pomoc
Tragiczny bilans weekendu. Ponad 140 wypadków
Tragiczny bilans weekendu. Ponad 140 wypadków
Izrael grozi Hezbollahowi. Minister obrony zapowiada silniejsze ataki
Izrael grozi Hezbollahowi. Minister obrony zapowiada silniejsze ataki
Sprawa działki pod CPK. Komorowski: powinni mieć twardy zadek
Sprawa działki pod CPK. Komorowski: powinni mieć twardy zadek
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu