Przekazy dnia biją w Mentzena. PiS szuka "kretów", w partii irytacja. "Sami się podkładamy"
Biuro prasowe PiS tropi polityków, którzy ujawnili dziennikarzom Wirtualnej Polski partyjne przekazy dnia. Duża część rozmówców z PiS-u te przekazy uważa za idiotyczne. Dlaczego? Nasi rozmówcy twierdzą, że konfliktowanie się z Konfederacją w tak "głupi" sposób, ma pozbawiać PiS zdolności koalicyjnej, czyli burzyć możliwość współpracy z Konfederacją w przyszłości.
Ujawnienie przez WP partyjnego "briefu specjalnego" - tzw. przekazów dnia - zirytowało ludzi pracujących w centrali PiS przy Nowogrodzkiej. To oni tworzą komunikaty dla parlamentarzystów i działaczy, które mają być powtarzane w mediach.
Przekaz dnia to coś, co ma być powielane w rozmowach z dziennikarzami oraz w nagraniach polityków zamieszczanych w mediach społecznościowych. Obowiązuje wszystkich bez wyjątku. Przekaz dnia PiS-u został rozesłany przez biuro prasowe partii m.in. za pomocą komunikatorów. Pojawił się również na wewnętrznych grupach z politykami tej partii.
Czego dotyczyły nowe "przekazy"? M.in. ujawnionej przez Wirtualną Polskę afery ze sprzedażą działki pod CPK. Opisaliśmy je TUTAJ. Ale nie tylko - w partyjnym briefie nie zabrakło wytycznych, jak atakować Konfederację i jednego z jej liderów: Sławomira Mentzena.
Centrala przy Nowogrodzkiej uznała bowiem, że PiS ma "nie nadstawiać policzka" i twardo odpowiadać Mentzenowi. Politycy PiS mają powtarzać publicznie, iż Mentzen w 2020 roku "chwalił lockdown", a nawet, że ten rzekomo "wspiera banderyzm" (co ma być dowodem na jego hipokryzję). Oprócz tego partyjna centrala PiS - w ujawnionym przez WP briefie - wskazuje swoim politykom, by powtarzali, iż Mentzen i jego formacja to partia "prywatyzacji wszystkiego": edukacji, ochrony zdrowia itd.
Nie wszyscy jednak chcieli dostosować się do wytycznych. - Byłem zdziwiony, jak dostałem te przekazy. Bo rozumiem fakt, że z Mentzenem nam dziś nie po drodze, ale atakowanie go za to, że rzekomo wspiera banderystów albo broni lockdownów, podczas gdy wszyscy wiedzą, że to nieprawda? No błagam… To nam bardziej zaszkodziło niż pomogło - powiedział nam nieoficjalnie jeden z parlamentarzystów PiS-u.
Inny z działaczy PiS stwierdził podobnie: - Mentzen mi ani brat, ani swat, ale - przepraszam - te głupie i tępe zarzuty tylko nas ośmieszyły, a jemu dały pretekst, by znów nas wyśmiać i atakować. Przecież wyborcy Konfederacji z tych argumentów "leją". Sami żeśmy się podłożyli.
Rozmówca z okolic PiS: - Centrala rozmija się z nastrojami społecznymi. Partyjny beton nie rozumie wyborców, nie rozumie trendów.
Mentzen faktycznie obśmiał partyjne przekazy PiS ujawnione przez WP. Zrobili to także inni politycy Konfederacji. "Słuchajcie pisowcy. Mam dla was propozycję. Przestańcie kłamać na mój temat, to będę rzadziej miał okazję mówić o was prawdę" - napisał w serwisie X Mentzen.
Jeden z polityków PiS mówi WP: - Teraz szukają u nas "kretów". Jak zwykle: kto puścił farbę dziennikarzom (czyli w tym wypadku Wirtualnej Polsce - przyp. red.).
Tropienie w PiS
Faktem jest jednak, że briefy partyjne krążą wśród dziesiątek, a nawet setek polityków i pracowników partii. Ma więc do nich dostęp spore grono osób.
Mimo to w PiS pojawił się pomysł, by wysyłać politykom różne przekazy dnia: niby takie same, ale różniące się np. poszczególnymi zdaniami, ich konstrukcją, interpunkcją, czy czcionką. Niektóre dokumenty mogą być "wybrakowane" - bez jakiegoś podpunktu, bez jednego akapitu itd. Jeśli taki dokument znów trafi do dziennikarzy, to partyjnej centrali łatwiej będzie dzięki temu wytropić, kto jest źródłem przecieku - a przynajmniej tak wydaje się niektórym pracownikom Nowogrodzkiej.
Jeden z działaczy kpi: - Ruszyło śledztwo. Pan też niech się boi!
Polityk PiS: - Głupio wyszło. Ja bym nie chciał już więcej wojny z Konfederacją. Przecież oni nas zajeżdżają. Stajemy się śmieszni, groteskowi. Po co?
W partyjnym przekazie dnia jest na przykład zawarte takie zdanie: "Konfederacja ma odegrać rolę nowej Trzeciej Drogi, aby konserwować wpływy Tuska i jego ludzi". I takie stwierdzenie - zgodnie z wytycznymi władz PiS i biura prasowego - mają powtarzać w mediach politycy PiS.
Nie wszyscy jednak chcą się do tego dostosować.
Publicznie zareagował znany polityk PiS, Janusz Kowalski.
"Czas zakończyć personalną wojenkę PiS-Konfederacja, na której zyskuje wyłącznie obóz Donalda Tuska. Można konkurować ad rem, a nie ad personam. Celem strategicznym prawicy powinna być na 2027 rok strategiczna koncepcja "40 proc. PiS - 20 proc. Konfederacja" oraz Paktu Senackiego po to, aby na poważnie zawalczyć o większość konstytucyjną potrzebną do budowy IV Rzeczypospolitej" - napisał na portalu X.
"100 tysięcy zł na dziecko". Mentzen nie wytrzymał. Morawiecki tłumaczy się z pomysłów PiS
Wedle naszych informacji poseł Kowalski odnosił się tym samym również do przekazów dnia ujawnionych przez WP. - Należy zakończyć wojenkę PiS-Konfederacja. Naprawdę politycy z obu partii mogą zacząć od najprostszej rzeczy - wzajemnego szacunku - w szczególności dla liderów obu formacji, w tym przede wszystkim dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - przekonuje polityk.
O Mentzenie w "przekazie dnia" ludzie PiS piszą tak: "cechuje go zmienność poglądów - jest niepoważny i niewiarygodny". "Z jednej strony Konfederacja mówi o ‘wywracaniu stolika’, a z drugiej – jej posłowie (łącznie z liderem) twierdzą, że są w stanie usiąść do stołu z Tuskiem i Koalicją Obywatelską w sprawie koalicji (wypowiedzi Mentzena, Wiplera)" - czytamy w partyjnym briefie PiS-u.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski