WOT

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił podniesienie gotowości Wojsk Obrony Terytorialnej w obliczu prognozowanych masywnych opadów. Potwierdził, że sytuacja może stać się niebezpieczna, dlatego WOT są przygotowane do natychmiastowego działania.

W związku z niepokojącymi prognozami ogłoszono gotowość żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej do wsparcia samorządów w ewentualnym usuwaniu skutków zjawisk pogodowych. Ma to związek z wydanymi przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alertami dotyczącymi wystąpienia burz w całej Polsce.

Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci żołnierza. Mężczyzna zasłabł na służbie. Mimo natychmiast podjętej interwencji medycznej, nie udało się go uratować.

"Były dowódca WOT, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła nie był stroną umowy nabycia nieruchomości w Nowym Sączu" - poinformował w komunikacie SG w odpowiedzi na pytania TVN24. Wojsko Polskie kupiło nieruchomość w Nowym Sączu za trzykrotnie wyższą cenę, niż oferował syndyk. Sprawą zajęła się krakowska prokuratura. Jako pierwsi informowali o niej dziennikarze Wirtualnej Polski.

W środę CBA zatrzymało dwie osoby ws. nieprawidłowości w Wojsku Obrony Terytorialnej. Wśród zatrzymanych jest duchowny, wysoki rangą wojskowy w stanie spoczynku. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, to ksiądz Sławomir Żarski, który sprzedał Mateuszowi Morawieckiemu i jego żonie w 2002 r. 15-hektarową działkę należącą do Kościoła.

W tragicznym wypadku na drodze krajowej nr 10 w miejscowości Przyłubie zginął 32-letni żołnierz WOT, Mateusz. Po zderzeniu z samochodem ciężarowym osobówka dosłownie została rozerwana na pół. Mężczyzna nie miał szans na przeżycie.

Żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu w miejscowości Mielnik na Podlasiu - przekazało Dowództwo Operacyjne w środę wieczorem. Nikt nie został ranny. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że żołnierz znajdował się w stanie nietrzeźwości" - czytamy.

33-letni żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej, który został zatrzymany w Bąkowie pod Gdańskiem, usłyszał zarzuty. Mężczyzna zadzwonił na służby i miał twierdzić, że zabił dwie osoby. Jak podaje RMF FM, prokuratura wciąż czeka na wyniki badań toksykologicznych.

Trzy zarzuty usłyszał 20-letni kierowca, który wjechał w grupę pieszych w Słupsku. W tragicznym wypadku zginął 24-letni żołnierz WOT. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym młodemu mężczyźnie grozi do 20 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura w Olsztynie bada okoliczności śmierci podporucznika Łukasza Z. Ciało żołnierza Wojsk Obrony Terytorialnej znaleziono w rzece Pasłęka w Braniewie w woj. warmińsko-mazurskim. Służby przez kilka tygodni nie poinformowały o zdarzeniu.

Podczas sprzątania okolic Stronia Śląskiego (woj. dolnośląskie) po powodzi żołnierze Wojsk Obrony terytorialnej znaleźli 10 tysięcy euro w gotówce. Interesujące, że po pieniądze, które były schowane w worku na śmieci, w dalszym ciągu nikt się nie zgłosił.

Prokuratura postawiła zarzuty żołnierzowi 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, podejrzanemu o kradzież mienia przeznaczonego dla poszkodowanych podczas powodzi na południu Polski – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

Chwile grozy w hostelu w Poznaniu. Jeden z gości groził nożem pracownicom. Jak się później okazało, było to 51-letni oficer Stołecznej Brygady Obrony Terytorialnej. W sprawie interweniowała policja oraz Żandarmeria Wojskowa.

Ministerstwo Obrony Narodowej sprawdza, czy możliwe są zmiany w prawie, które pozwolą posłom wstępować w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej. Pomysł ten ma poparcie przy Wiejskiej. - Jeśli tylko obowiązki by na to pozwoliły chętnie wstąpiłbym do jednostki WOT - mówi w rozmowie z "Super Expressem" wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji.

- Na terenach popowodziowych zadania realizuje 20 tys. żołnierzy, 500 podchorążych i 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej - przekazał podczas posiedzenia sztabu kryzysowego dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. bryg. Krzysztof Stańczyk. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał, że w czwartek została rozpoczęta specjalna operacja pod nazwą "Feniks".

- To jest kompromitacja, nie mam tu najmniejszych wątpliwości - mówi były dowódca GROM, gen. Roman Polko. W czwartek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych ogłosiło, że po 10 dniach poszukiwań "niezidentyfikowany obiekt, który miał wlecieć w polską przestrzeń powietrzną, jednak w nią nie wleciał".

Poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego, który wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów, zostały przerwane - przekazał we wtorek rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski. Jak zapowiedział, będą one wznowione w środę rano.

- Planowo poszukiwania mają potrwać do czwartku, ale nie jest wykluczone, że zostaną przedłużone - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik DORSZ ppłk Jacek Goryszewski. Jak dodaje, "każdego dnia żołnierze mają wyznaczony konkretny obszar". Rzecznik podał również, czy brana jest pod uwagę sytuacja, w której obiekt znalazłaby osoba cywilna.

11 lipca Grójec w woj. świętokrzyskim zatonął. Lało przez kilka godzin, na drogach i posesjach pojawiło się nawet do 1,5 metra wody. Żywioł spustoszył blisko 200 gospodarstw. Mieszkańcy do dziś pytają, dlaczego nie pomogli im żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy w dniu zdarzenia nawet przybyli na miejsce. Pojawili się na spotkaniu sztabu kryzysowego, po czym odjechali.