- Ja jestem osobą, przeciwko której wymierza pani ten projekt. Jestem osobą, której chce pani nakazać śmierć publiczną, której nie chce pani oglądać na ulicach, a która ku, być może pani obrzydzeniu i niedowierzaniu, została wybrana przez Polki i Polaków, by zgodnie z konstytucją reprezentować cały naród i zasiadać w Sejmie - powiedziała do Kai Godek posłanka Lewicy. Anna Maria Żukowska zdradziła, że Godek nie podała jej ręki.