Tusk chce pokonać Kaczyńskiego. Wiadomo jak
Szef Platformy Obywatelskiej ma wystartować w najbliższych wyborach do Sejmu. Co więcej, polityk chce to zrobić z okręgu, z którego kandyduje Jarosław Kaczyński.
08.11.2021 06:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Te informacje przekazał "Super Expressowi" Tomasz Siemoniak, który jest wiceszefem Platformy Obywatelskiej. Tabloid przypomniał, że ostatnie takie starcie miało miejsce w 2007 roku.
Wtedy też na Donalda Tuska zagłosowało 534 tys. obywateli Warszawy. Jarosław Kaczyński otrzymał wtedy 274 tys. głosów warszawiaków.
Szef PO wygrał z prezesem PiS także w 2011 roku. Wtedy na Tuska zagłosowało 304 tys. osób, a na Kaczyńskiego 202 tys. głosujących.
Zobacz też: Mucha o słowach Kowalskiego. "UE będzie nas odstawiała na boczny tor"
Stracie liderów Tusk - Kaczyński. Głos z PiS
Do startu Donalda Tuska w najbliższych wyborach parlamentarnych odniósł się polityk PiS. Karol Karski wskazał, że Jarosław Kaczyński nie boi się lidera Platformy Obywatelskiej.
- Widać zresztą, że Tusk po utracie pracy w Europejskiej Partii Ludowej jest tak napalony na władzę, że już na dwa lata przed wyborami mówi o tym, skąd będzie kandydował. To po prostu śmieszne - wskazał eurodeputowany.
Konferencja prasowa Donalda Tuska
W piątek 5 listopada odbyła się konferencja prasowa Donalda Tuska. W swoim wystąpieniu szef Platformy Obywatelskiej odniósł się do tragicznej śmierci 30-letniej Izy, która była w ciąży. Kobieta we wrześniu zmarła w szpitalu w Pszczynie.
- Nie mam żadnych wątpliwości, kto odpowiada za to i inne wydarzenia tego typu. Nie da się zrzucić odpowiedzialności na lekarzy. Oni są w jakimś sensie też ofiarami tego prawa i nieludzkiego podejścia do kwestii ciąży, matki i płodu - mówił Donald Tusk.
- Poprzez decyzję Trybunału pani Przyłębskiej pod patronatem pana Kaczyńskiego, to prokurator, a nie lekarz prowadzi ciążę - mówił polityk. Donald Tusk w sobotę wziął także udział w marszu upamiętniającym 30-latkę.
Przeczytaj też:
Źródło: "Super Express"