Robert Gliński kręci "Kamienie na szaniec" według książki Aleksandra Kamińskiego. Deklaruje, że w pracy nad filmem nie interesuje go ujęcie genderowe. - "Rudy" miał dziewczynę Monię, z którą łączyło go silne uczucie. Sympatię, Halę, miał też "Zośka". Nota bene nosiła to samo nazwisko, co ja. Gdyby chłopcy tworzyli gejowską parę, trzeba by snuć dalsze spekulacje, że może także dziewczyny łączył lesbijski związek - tak reżyser odnosi się do tezy zawartej w pracy Elżbiety Janickiej z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk, która zasugerowała, że Jana Bytnara - "Rudego" i Tadeusza Zawadzkiego - "Zośkę" łączyła... homoseksualna miłość.