Obchody 72. rocznicy Powstania Warszawskiego. Zgrzyt po wystąpieniu Andrzeja Dudy
• Uroczystości w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego
• Wzięli w nich udział prezydent Andrzej Duda, prezydent Warszawy i powstańcy
• Podczas obchodów doszło do zgrzytu
• Powstańcy zwrócili uwagę na ataki na generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego
• IPN zarzuca generałowi kłamstwo lustracyjne i chce mu wytoczyć proces
• Wytknęli władzom również zmianę treści apelu pamięci
• 1 sierpnia przypada 72. rocznica Powstania Warszawskiego
Na uroczystościach z okazji zbliżającej się 72. rocznicy wybuchu Powstania, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie było szefa MON, Antoniego Macierewicza.
Powstańcy o ataku na gen. Ścibora-Rylskiego i zmianie treści apelu pamięci
Podczas uroczystości prezydent Andrzej Duda wręczył ordery kilkunastu uczestnikom Powstania. Następnie głos zabrał wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, zastępujący prezesa Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, któremu na udział w uroczystości nie pozwolił stan zdrowia. Zbigniew Galperyn wytknął władzom zmianę treści apelu pamięci podczas obchodów 72. rocznicy wybuchu Powstania.
- Są sytuacje, w których należy się spieszyć. Z roku na rok nas, weteranów II wojny światowej, szybko ubywa. Jesteśmy kombatancką rodziną i chcielibyśmy, aby istotne dla nas sprawy nie dzieliły nas - powiedział. Jako przykład Galperyn podał tekst apelu pamięci, który - jak zaznaczył - "od wielu lat odczytywany był na Placu Krasińskich przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego". - Na początku był to apel poległych w powstaniu, ale na skutek żądań środowisk powstańczych, a także indywidualnych osób, o poszerzenie jego treści o jednostki i dowódców biorących udział w powstaniu, ulegał zmianom. Tak że z czasem stał się nie apelem poległych, ale apelem pamięci - powiedział Galperyn.
Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich skarżył się na ataki na szefa Związku Powstańców Warszawskich, generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego, najstarszego żyjącego oficera Powstania. IPN zarzuca 99-letniemu generałowi kłamstwo lustracyjne i chce mu wytoczyć proces.
- Sprawa dotyczy postawienia 99-letniego generała przed sądem lustracyjnym. Zarzutem ze strony IPN jest fakt, że przy powoływaniu na sekretarza kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari w 2007 roku nie ujawnił on informacji o swoich kontaktach z Urzędem Bezpieczeństwa. Przy czym należy podkreślić, że generał, przed przyjęciem tej nominacji, poinformował o tych kontaktach szefa kancelarii ówczesnego prezydenta RP oraz kanclerza kapituły - mówił Galperyn.
- Podtrzymywanie kontaktów generała, jako oficera wywiadu AK z UB odbywało się na rozkaz i za wiedzą jego przełożonych z konspiracji. Nie była to współpraca z UB. Było to realizowanie rozkazu, a celem było pozyskiwanie informacji ważnych dla byłych żołnierzy AK. Niestety, nie żyje już nikt, kto mógłby poświadczyć, że generał otrzymał takie polecenie. (...) Mamy świadomość, że teraz jest to tylko słowo przeciw słowu oficera. Generał wykazał się w tamtych trudnych czasach odwagą i poprzez swoje działania uratował wiele osób - podkreślił Zbigniew Galperyn.
Po uroczystości prezydent Duda powiedział dziennikarzom, że sprawą lustracji gen. Ścibora-Rylskiego zajmuje się sąd, a apel powstańców w jego obronie należy uszanować.
Głos zabrał także Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK, który mówił, że w MPW weterani powstania czują się bardzo dobrze. Atmosfera tego miejsca sprawia, że "tutaj czujemy się młodsi, sprawniejsi, bardziej sobie przyjaźni" - opowiadał. - Z tą naszą sprawnością, to oczywiście propaganda. Jeżeli w najbliższym czasie nie zostaną podjęte jakieś kroki, w formie ustawy, zapewniającej powstańcom bezpieczną starość, to może dojść do tego, że bohaterowie będą umierali w zapomnieniu, mówiąc w przenośni: gdzieś pod płotem - powiedział - zwracając się do biorących udział w uroczystości prezydenta Dudy i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz.
Andrzej Duda: wpatrzone są w was oczy młodego pokolenia
- Jesteście nie tylko bohaterami Powstania, jesteście też wychowawcami i wzorem, jesteście tymi, w których wpatrzone są oczy młodego pokolenia - zwrócił się podczas obchodów do powstańców warszawskich prezydent Andrzej Duda.
Duda zaznaczył, że chce w imieniu Polaków, zwłaszcza młodszych pokoleń, oddać hołd powstańcom warszawskim - tym, którzy są jeszcze z nami. Tym, którzy odeszli i tym, którzy "polegli w tamte sierpniowe, wrześniowe i październikowe dni".
- To wielki zaszczyt dla prezydenta RP móc się spotkać z bohaterami, móc wręczyć w imieniu polskiego państwa odznaczenia bohaterom Powstania Warszawskiego, bohaterom pamięci o Powstaniu, o tej wielkiej polskiej i warszawskiej tradycji, o tym fundamencie, na którym budujemy i powinniśmy budować przez następne wieki postawy kolejnych pokoleń młodych Polaków - powiedział prezydent.
Podziękował powstańcom za obecność. - Jesteście państwo nieocenieni, jesteście nie tylko bohaterami Powstania, jesteście też wychowawcami, jesteście wzorem, jesteście tymi, w których wpatrzone są oczy młodego pokolenia i waszych dzieci, wnuków i teraz waszych prawnuków. Patrzą na was z dumą, z dumą pamiętają o waszej wielkiej odwadze, o bohaterstwie, a przede wszystkim o miłości ojczyzny - podkreślił prezydent.
Prezydent przypominał, że Muzeum Powstania Warszawskiego powstało z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - To muzeum jest piękne, jest wasze - tak, jak wasz jest 1 sierpnia - podkreślił Duda.
Dziękował też "wychowankom Lecha Kaczyńskiego" za ich wkład w budowę muzeum - przede wszystkim dyrektorowi Muzeum Powstania Warszawskiego Janowi Ołdakowskiemu i jego współpracownikom. Mówił, że instytucja ta nie tylko przypomina o bohaterstwie powstańców, ale też uczy, "co to znaczy być Polakiem, że warto być Polakiem".
Prezydent: wspomnienia powstańców to moja Biblia
- Powstańcy są naszym największym skarbem, powstanie jest pomnikiem naszej pamięci. I muszę państwu powiedzieć, że nie mówię tego wyłącznie jako prezydent RP. Mówię to także po prostu jako Andrzej Duda, który ma osobiście do powstania warszawskiego i powstańców szacunek niezwykle szczególny. Bo ja się wychowałem na tej tradycji, chociaż mieszkałem w Krakowie, chociaż tam chodziłem do szkoły - mówił prezydent. - Już jako dziecko czytałem wspomnienia uczestników powstania warszawskiego, to była moja Biblia - powiedział.
Podkreślił, że gdy po raz pierwszy przyjechał do Warszawy, jeszcze jako dziecko, to - jak mówił - szedł "od kamienicy, do kamienicy, od miejsca do miejsca, od tablicy do tablicy, wspominając heroizm, czyn bojowy, bohaterstwo moich bohaterów".
Gronkiewicz-Waltz: dzisiaj patriotyzm wygląda inaczej
- Mieliście wtedy między 13 a 18 lat - prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zwróciła się do obecnych na uroczystości powstańców. - Pomyślmy sobie, że dzisiaj nasze dzieci, wnuki w okresie wieku między 13 a 18 lat miałyby podjąć decyzję o pójściu do powstania. Straszne - mówiła. - Dzisiaj na szczęście patriotyzm wygląda inaczej - podkreśliła.
- Dziś patriotyzm to służba dla kraju, praca - taka zwykła, codzienna praca na każdym stanowisku. Wtedy patriotyzm oznaczał ofiarę krwi - powiedziała, wskazując na umieszczoną przed muzeum tablicę, na której wymienione są nazwiska poległych powstańców. - Te nazwiska kilkunastu tysięcy poległych... A wiemy, że jeszcze oprócz poległych, którzy są tu wymienieni, były dziesiątki tysięcy innych - dodała.
- Tożsamość współczesnej Warszawy (...) zawsze będzie wyrastać z historii, z gruzów zburzonego miasta - ja jestem z tego pokolenia, które pamięta gruzy - i postawy mieszkańców. Nie ulega wątpliwości, że udowodniliście, że Warszawa jest miastem nieujarzmionym. Ale dzisiaj to już wnuki pokolenia, nazwanego w skrócie "pokoleniem Kolumbów", to młodzi ludzie budują Warszawę. Warszawa rozwija się, odzyskuje swój wdzięk, ożywa i łączy tradycję z nowoczesnością. Jest stolicą Europy Środkowej - powiedziała. - Mam nadzieję, że patrząc na dzisiejszą Warszawę jesteśmy z niej dumni - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.