Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Po zakończeniu spotkania prezydentów USA i Ukrainy w Białym Domu, do dziennikarzy wyszedł jedynie Wołodymyr Zełenski. Donald Trump odleciał do swojej posiadłości na Florydzie. Zamieścił jednak wymowny wpis w mediach społecznościowych.
Co musisz wiedzieć?
- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się w piątek w Białym Domu z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
- Rozmawiali na temat możliwości zakończenia wojny w Ukrainie oraz na temat obrony powietrznej i środków rażenia dalekiego zasięgu.
- Po zakończeniu spotkania z Trumpem Zełenski rozmawiał z sojusznikami z Europy.
- Rozmawialiśmy o obronie powietrznej. Postanowiliśmy, że będziemy działać więcej nad produkcją (uzbrojenia). Mówiliśmy też o długodystansowych środkach walki. Zdecydowaliśmy, że nie wygłaszamy oświadczenia w tej sprawie i nie odpowiadamy na pytania o to - stwierdził Zełenski. - USA nie chcą eskalacji - dodał.
Zełenski potwierdził, że po spotkaniu w Białym Domu rozmawiał telefonicznie z europejskimi sojusznikami.
Czy Polska jest bezpieczna? Ppłk Faliński: Trzeba mieć świadomość pewnej sytuacji
- Mówiliśmy o gwarancjach bezpieczeństwa. Koalicja chętnych to główny partner europejski. Mówiliśmy także o programie PURL (Prioritized Ukraine Requirements List, mechanizm finansowania przez kraje NATO zakupów amerykańskiego uzbrojenia dla Ukrainy - wyjawił Zełenski.
Wśród rozmówców wymienił m.in. przywódców UE, sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego i premiera Donalda Tuska.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy Zełenski przyznał, że rozmawiano także o pociskach Tomahawk.
- Tak, rozmawialiśmy o Tomahawkach - mówię wam całkowicie otwarcie - chcielibyśmy je otrzymać. I prezydent Trump zaznaczył, że musimy rozumieć, iż "nam też są one potrzebne". To jest obecne stanowisko strony amerykańskiej. Ale nikt nie wykreślił tego tematu z rozmów. Musimy nad tym popracować - powiedział Zełenski podczas briefingu w Waszyngtonie.
Zaznaczył, że obecnie nie może ujawniać szczegółów, pytania dotyczące Tomahawków należy kierować do strony amerykańskiej.
"Jestem realistą"
Zapytany o to, czy Ukraina dostanie Tomahawki stwierdził ze śmiechem, że "jest realistą".
Pytany, czy rozmawiano na temat ustępstw dotyczących ukraińskiego terytorium odparł: "Kwestia terytoriów jest bardzo drażliwa". - Nasze stanowisko jest takie, że najpierw potrzebujemy zawieszenia broni, a potem usiądziemy i porozmawiamy. To jest najważniejszy, pierwszy krok. Jestem pewien, że prezydent Trump to rozumie. Niestety, terytorium Ukrainy będzie najważniejszą kwestią - zaznaczył Zełenski.
- Wierzymy w USA, wierzymy prezydentowi Trumpowi, że chce zakończyć tę wojnę. Rozumiemy, że jest to niełatwe zadanie. Dla nas jest to jednak kwestia naszej niepodległości - dodał.
- Stany Zjednoczone są jedynym krajem, który pozostaje w dialogu z Rosją. My potrzebujemy USA i potrzebujemy ich zapewnień, że Putin znowu po nas nie przyjdzie - podsumował Zełenski.
"Niech obaj ogłoszą zwycięstwo, niech historia zdecyduje!"
Donald Trump po spotkaniu nie pojawił się już przed dziennikarzami. W swoim portalu społecznościowym zamieścił wpis, w którym przekazał, że było to bardzo "serdeczne" spotkanie.
"Wystarczająco dużo krwi zostało przelane, a granice własności zostały wyznaczone przez wojnę i odwagę. Powinni zatrzymać się w miejscu" - napisał Trump na Truth Social krótko po zakończeniu spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. "Niech obaj ogłoszą zwycięstwo, niech historia zdecyduje! Koniec z walkami, koniec ze śmiercią, koniec z wydawaniem ogromnych i niemożliwych do utrzymania sum pieniędzy" - dodał.
"Powiedziałem mu, tak samo, jak stanowczo zasugerowałem prezydentowi Putinowi, że nadszedł czas, aby powstrzymać zabijanie i dojść do porozumienia!" - dodał we wpisie Trump.
"To jest wojna, która nigdy by się nie zaczęła, gdybym był prezydentem. Tysiące ludzi zabijanych każdego tygodnia - KONIEC, WRÓĆCIE DO SWOICH RODZIN W POKOJU!" - napisał prezydent USA.
Źródło: PAP, CNN.com, skynews.com