Nie było ich w Pałacu. "To naprawdę absurd"
Na zaprzysiężeniu rządu w Pałacu Prezydenckim nie było członków prezydiów Sejmu i Senatu. We wtorek rano swoją nieobecność tłumaczyli w mediach marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) i wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica).
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Przydacz skrytykował w poniedziałek polityków nowej większości parlamentarnej za nieobecność w Pałacu Prezydenckim. Nie przyszli oni na zaprzysiężenie dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego.
Nie było ich w Pałacu na zaprzysiężeniu rządu
"Na uroczystości nie ma ani Marszałka Sejmu, ani Marszałek Senatu. Nikomu z prezydium izb też się nie chciało. I gdzie te standardy demokratyczne, i szacunek dla przepisów prawa oraz obyczaju, Państwo Marszałkowie? Trochę wstyd" - napisał na platformie X (dawniej Twitter) Przydacz.
Na antenie Radia Zet o powody nieobecności Bogdan Rymanowski pytał marszałkinię Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską z Koalicji Obywatelskiej. - Zastanawiam się, dlaczego pan minister Przydacz nie zapytał, gdzie był prezes Kaczyński, który jest twórcą tego rządu? Dlaczego jego tam nie było? Może także się wstydził - ripostowała Kidawa-Błońska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna na spiny w PiS. Wskazał na "drugą frakcję"
- Powinno stawać się obok ludzi, których się szanuje, dla których ma się uznanie. Dla mnie stanie obok przewodniczącej neoKRS... Nie mogłabym tam stanąć. Ja odebrałam jako afront wobec siebie, wobec Polski, że prezydent Andrzej Duda to zrobił (zaprzysiągł rząd Mateusza Morawieckiego - red.) - komentowała marszałkini Senatu.
"Nawet za darmo nie chciałem oglądać"
W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wicemarszałek Sejmu współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty również nie szczędził złośliwości w kontekście zaprzysiężeniu rządu. - Impreza była nieważna, w związku z tym szkoda, przepraszam że to powiem, bo nie chciałbym, żeby to zabrzmiało arogancko, szkoda czasu - skomentował.
- Osiem lat łamali prawa kobiet dzień i noc. Osiem lat pałkami teleskopowymi na protestach bili kobiety. Osiem lat zabierali im prawa. Na koniec, na dwa tygodnie przed, Morawiecki się obudził i powiedział: "ale zobaczcie, kobiety trzeba szanować!". To naprawdę jest absurd. Dlatego żaden z nas tam wczoraj nie był. Nie był tam pan Hołownia, nie było nikogo z Koalicji Obywatelskiej, nie było nikogo z Senatu. Jak chcę oglądać kabaret, to kupuję bilet. Ten kabaret był tak słaby, że nawet za darmo nie chciałem go oglądać - mówił w TVN24 Włodzimierz Czarzasty.
- Ten rząd jest zasłoną dymną dla operacji ewakuacyjnej, którą PiS przeprowadza od kilku tygodni. Widocznie jeszcze dwa tygodnie są niezbędne politykom PiS, żeby wyciągnąć jeszcze trochę pieniędzy, spróbować wzmocnić pozycję działaczy PiS w różnych instytucjach państwowych po to, żeby jeszcze miesiąc, dwa, trzy, próbowali wyciągnąć państwową kasę - komentował rano w RMF FM rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec.
Chwilowy rząd
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł rząd Mateusza Morawieckiego. Nie ma on jednak szans na uzyskanie poparcia sejmowej większości. W ciągu dwóch tygodni od zaprzysiężenia ma odbyć się głosowanie nad wotum zaufania. Jeżeli Mateusz Morawiecki go nie uzyska, wówczas Sejm wskaże Donalda Tuska jako kandydata na premiera.
Źródło: WP, PAP, RMF FM, Radio Zet, TVN24, X/Twitter