Tysiące zgłoszeń. Rosjanie piszą do Ukraińców
W styczniu Ukraina odnotowała rekordową liczbę zapytań od Rosjan dotyczących zaginionych żołnierzy armii rosyjskiej - poinformował ukraiński Koordynacyjny Sztab ds. Obsługi Jeńców Wojennych na swoim kanale w Telegramie.
Według danych sztabu, w pierwszym miesiącu 2025 roku w ramach projektu "Chcę znaleźć" wpłynęło 8548 zgłoszeń od krewnych rosyjskich wojskowych.
To o 22 proc. więcej niż w grudniu i najwięcej w całej historii inicjatywy.
Rosjanie szukają swoich bliskich
Łącznie od początku projektu wpłynęło ponad 60 tysięcy zgłoszeń o zaginionych żołnierzach rosyjskiej armii.
W komunikacie zaznaczono, że ta liczba nie obejmuje poległych i stanowi jedynie część rzeczywistej liczby zaginionych, ponieważ opiera się wyłącznie na oficjalnych wnioskach.
Szacuje się, że faktyczna liczba zaginionych Rosjan może być 2-3 razy wyższa.
Sztab potwierdził, że w rosyjskiej niewoli przebywało 1790 żołnierzy, których nazwiska znajdowały się na listach poszukiwań w ramach projektu.
408 z nich zostało już wymienionych na ukraińskich jeńców wojennych. Podkreślono, że stały wzrost liczby zgłoszeń w projekcie "Chcę znaleźć" pokazuje ogromne straty rosyjskiej armii w wojnie przeciwko Ukrainie.
Tymczasem, jak podaje "Mediazona", w 2024 roku rosyjskie jednostki wojskowe masowo składały wnioski o uznanie uczestników inwazji na Ukrainę za zaginionych lub poległych. W ten sposób dowództwo usuwało ich ze spisu osobowego, otwierając drogę do rekrutacji nowych żołnierzy.
Według dziennikarzy odnaleziono ponad 6200 takich spraw, a kolejne tysiące wniosków z drugiej połowy 2024 roku zostały utajnione, co może wskazywać na ich związek z wojskowymi walczącymi w Ukrainie.
Krewna Putina się wygadała. Koledzy zareagowali
W grudniu 2024 roku wiceminister obrony Rosji Anna Cywilewa, bratanica Władimira Putina, podczas okrągłego stołu w Dumie Państwowej oświadczyła, że co najmniej 48 tysięcy Rosjan biorących udział w wojnie przeciwko Ukrainie figuruje jako zaginieni bez wieści.
Przewodniczący komisji Dumy ds. obrony, Andriej Kartapołow, który uczestniczył w spotkaniu, wezwał deputowanych do nieujawniania tych danych.
"To są tajne i wrażliwe informacje. Przy sporządzaniu końcowych dokumentów dopilnujcie, żeby te liczby nigdzie się nie pojawiły" – powiedział.