Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
W Malborku doszło do tragicznego zdarzenia. Zmarł 33-letni nauczyciel, który został znaleziony przez uczniów. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, która wykluczyła udział osób trzecich.
Najważniejsze informacje:
- Policja i prokuratura badają okoliczności śmierci nauczyciela w Malborku.
- Na razie nic nie wskazuje na działanie osób trzecich.
- Zmarłego nauczyciela upamiętniła społeczność Zespołu Szkół Technicznych nr 4.
W poniedziałek w Malborku doszło do tragicznej śmierci 33-letniego nauczyciela w jednej z placówek szkolnych. Jak poinformowała w rozmowie z TVN24 młodsza aspirant Martyna Orzeł z Komendy Powiatowej Policji w Malborku, sytuacja miała miejsce około godziny 12.20, gdy uczniowie, zaniepokojeni spóźnieniem nauczyciela, podjęli decyzję o wejściu do klasy, gdzie znaleźli go nieprzytomnego.
"Jak stare PKP". Pięć godzin opóźnienia i śmietnik na łańcuchu. Bareja w Indiach
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że uczniowie zaniepokojeni spóźnieniem nauczyciela postanowili wejść do klasy. 33-letni mężczyzna był nieprzytomny. Natychmiast podjęli czynności reanimacyjne, powiadomili też innych nauczycieli i wezwali pogotowie. Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować - przekazała młodsza aspirant Martyna Orzeł, rzeczniczka policji w Malborku.
Na miejscu pracowała policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Zabezpieczone zostały nagrania z monitoringu szkolnego i zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok.
We wtorek prokuratura wszczęła śledztwo, które prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, choć nie wykryto śladów wskazujących na udział osób trzecich. W społeczności Zespołu Szkół Technicznych nr 4 zapanował ogromny smutek po odejściu cenionego nauczyciela.
"Z ogromnym smutkiem informujemy o tragicznej śmierci naszego kolegi z pracy, wspaniałego nauczyciela i dobrego człowieka (...), który odszedł od nas zdecydowanie za wcześnie" - czytamy we wpisie na mediach społecznościowych szkoły.
Źródło: tvn24.pl