Nagła konferencja prezesa PiS. Reaguje na śledztwo ws. "zamachu stanu"
- Mamy do czynienia ze stanem, w którym w gruncie rzeczy prawo w ogóle przestało obowiązywać - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując zawiadomienie prezesa TK Bogdana Święczkowskiego ws. rzekomego "zamachu stanu" przeprowadzonego przez władze. - To jest właściwa reakcja na stan rzeczy, który mamy w Polsce - mówił.
- Pan prezes Trybunału Konstytucyjnego złożył dzisiaj oświadczenie odnoszące się do podejrzenia popełnienia przestępstwa z artykułu 127. Kodeksu karnego, mówiącego o zmianie ustroju siłą - mówił Kaczyński. Podkreślał, że sam "wielokrotnie" stawiał taką diagnozę".
- Ale oczywiście waga wystąpienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego jest szczególna i do tego jeszcze mamy inną, szczególną sytuację, mianowicie ci prawdziwi, legalni prokuratorzy tę sprawę podjęli - mówił.
Podkreślił, że prowadzone są działania śledcze, co "oddaje w pełni stan rzeczy". - To jest właściwą reakcją na stan rzeczy, który mamy w Polsce - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy prezes TK stanie przed komisją? "Nie będzie to prosta procedura"
Wyliczał, że chodzi o kwestię telewizji publicznej czy Krajowej Rady Sądownictwa. - Mamy do czynienia ze stanem, w którym w gruncie rzeczy prawo w ogóle przestało obowiązywać. Bo w tym, co robi władza, nie ma już niczego, co jest związane z treścią przepisów - mówił Kaczyński.
- To jest po prostu sytuacja, w której władza wykonawcza, która powinna być dość daleko przynajmniej od sądowniczej, po prostu robi w tej dziedzinie wszystko, co chce. To nie ma nic wspólnego z ustrojem konstytucyjnym - mówił Kaczyński.
Prezes PiS przekonywał, że dochodzi do "łamania praw człowieka", powołując się na raport Rzecznika Praw Obywatelskich ws. zatrzymania ks. Michała Olszewskiego i dwóch urzędniczek resortu sprawiedliwości. - To rzeczy po prostu niesłychanie haniebne - mówił.
Skrytykował także kwestię wstrzymywania wypłat subwencji dla PiS.
"Całkowicie uzasadnione"
- I to są rzeczy, które są po prostu zmianą realnie funkcjonującego ustroju naszego państwa, Także ten zarzut jest całkowicie uzasadniony. Całkowicie uzasadnione jest, jeszcze raz to powtarzam, także zakwalifikowanie tego z artykułu 127. Kodeksu karnego - mówił.
Skomentował także reakcją Donalda Tuska. Premier zamieścił w mediach społecznościowych film, na którym gra w ping ponga.
- Pan premier, jak się okazuje, w pracy gra w ping-ponga i to jest dla niego najważniejsza sprawa, no bo oczywiście nie omieszkam, żeby poinformować o tym opinię publiczną na różne sposoby. Także dziękuję panu premierowi, że nam pozwolił na coś takiego, ale po drugie to był śmiech, a sprawa naprawdę nie jest śmieszna. I ja chciałem wyrazić moją nadzieję głęboko, że przyjdzie czas, że ci panowie przestaną się śmiać - mówił Kaczyński.
Oskarżanie Donalda Tuska o przygotowywanie zamachu stanu to stały element narracji Prawa i Sprawiedliwość. Sprzymierzona z partią telewizja Republika wszem i wobec ogłasza, że zamach stanu ma miejsce już teraz.
Święczkowski zawiadamia prokuratora Ziobry
5 lutego 2025 roku jako prezes TK Bogdan Święczkowski poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury, oskarżając premiera Donalda Tuska oraz innych przedstawicieli rządu o dokonanie "pełzającego, ustrojowego zamachu stanu". Zarzuty dotyczą m.in. zaprzestania publikacji orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ograniczenia finansowania dla TK oraz podważania statusu niektórych sędziów. Święczkowski podkreślił, że działania te mają na celu zmianę konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej oraz uniemożliwienie funkcjonowania organów konstytucyjnych, takich jak TK, Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte przez zastępcę prokuratora generalnego Michała Ostrowskiego.
Michał Ostrowski jest związany z poprzednim kierownictwem prokuratury pod przewodnictwem Zbigniewa Ziobry. Po zmianie na stanowisku ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, które objął Adam Bodnar, doszło do napięć między nowym kierownictwem a prokuratorami lojalnymi wobec wcześniejszego kierownictwa. Ostrowski publicznie kwestionował decyzje Bodnara, w tym odwołanie prokuratora krajowego Dariusza Barskiego, co doprowadziło do wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego. W związku z tym, Adam Bodnar powołał rzecznika dyscyplinarnego ad hoc do rozpoznania sprawy Ostrowskiego. Śledczy został też przeniesiony do placówki we Wrocławiu.
Czytaj więcej: