Zawaliła się jaskinia w Małopolsce. Uwięziony grotołaz uratowany
Zakończyła się akcja ratunkowa w Jaskini Granicznej w Małopolsce. W niedzielę doszło tam do osunięcia się skały w jednym z korytarzy. Jedna osoba została uwięziona. W nocy udało się ratownikom znaleźć obejście i uwolnić grotołaza.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 19. Początkowo podawano, że do zawału doszło w Jaskini Racławickiej, później okazało się jednak, że doszło do niego w położonej w pobliżu, niedawno odkrytej Jaskini Granicznej.
Jej korytarze, w chwili zawału, eksplorowało czterech grotołazów. Trzech samodzielnie opuściło jaskinię, jeden został uwięziony w środku.
- Przed godziną 21 ratownikom udało się dotrzeć do osoby uwięzionej w jaskini. Teraz trwa przygotowanie do ewakuacji - relacjonuje WP mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
- Na miejscu działa specjalistyczna grupa ratownictwa wysokościowego, w tym 30 strażaków z grupy wysokościowej. W akcji uczestniczą także ratownicy Jurajskiej Grupy GOPR. Na pewno będzie to akcja długotrwała, ponieważ teren musi być odgruzowywany ręcznie, aby bezpiecznie dotrzeć do poszkodowanej osoby - dodał mł. kpt. Ciepły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Polska może liczyć na USA? Zapytaliśmy o to w Sejmie
Reporterom serwisu dziennikpolski24.pl udało się skontaktować z jednym z grotołazów. - Byliśmy w jaskini we czterech, doszliśmy do końca korytarza liczącego około 50 metrów i planowaliśmy wyjście. Kolega poszedł jeszcze na koniec m.in. zawiesić liny, żebyśmy mogli tam wrócić. Wtedy doszło do oderwania się skały i zablokowania wyjścia. - relacjonował serwisowi pan Paweł, jeden z uczestników ekspedycji.
Grotołaz, który wrócił na koniec korytarza został w nim uwięziony. Trzech jego kolegów próbowało mu pomóc, ale okazało się, że nie jest to możliwe. Wyszli więc na zewnątrz i wezwali służby.
Ratownicy uwolnili grotołaza
Pan Paweł przekazał serwisowi dziennikpolski24.pl, że uwięzionemu grotołazowi nic się nie stało, jest przytomny i jest z nim kontakt.
Od początku było wiadomo, że akcja ratunkowa może potrwać wiele godzin. Nie tylko ze względu na ciężkie warunki panujące w jaskini i potrzebę rozkruszenia blokującej wyjście skały. Problemem było bowiem także dostarczenie na miejsce akcji potrzebnego sprzętu.
Dostęp do Jaskini Granicznej jest bowiem bardzo trudny. Nie można tam dotrzeć samochodami.
- Strażacy organizują dojazd quadami i dostarczanie sprzętu ratowniczego pod jaskinię - poinformował serwis dziennikpolski24.pl wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia Tomasz Gwizdała.
Tuż przed godziną 5 rano, na profilu "Eksploracja jaskiń jury" na Facebooku pojawiła się informacja, że ratownikom udało się uwolnić uwięzionego grotołaza. "Ratownicy znaleźli obejście nieszczęsnego zawaliska i zaczęli poszerzać boczne wejście do nowych ciągów. W końcu udało im się wyciągnąć uwięzionego kolegę i pomóc mu wyjść na powierzchnię. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem" - poinformował jeden z uczestników feralnej wyprawy.
Jaskinia Racławicka znajduje się w południowo-zachodniej części wsi Racławice w gminie Jerzmanowice-Przeginia w powiecie krakowskim. Leży na Wyżynie Olkuskiej, będącej częścią Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Ma 168 metrów długości i 26 metrów głębokości, a jej otwór wejściowy położony jest na wysokości 453 m n.p.m. Po tragicznym wypadku w 1994 roku, gdy szesnastolatek wpadł do studni wejściowej, otwór jaskini zabezpieczono kratą.
Jaskinia Graniczna, nazywana także Jaskinią z Kominkiem, to leżąca niedaleko Jaskini Racławickiej pionowa jaskinia krasowa. Został odkryta kilka lat temu i wciąż nie jest do końca zbadana. Przypuszcza się, że może ona łączyć się z pobliską Jaskinią Racławicką lub prowadzić do innych, nieznanych dotąd obszarów krasowych.
Źródło: WP, PAP, dziennikpolski24.pl