Rządowy alert, który pojawił się we wtorek, a dotyczył nowych przypadków wścieklizny wśród zwierząt na Mazowszu, stał się w mediach społecznościowych obiektem drwin. - To bardzo poważna sprawa, wymagająca nadzoru medycznego i weterynaryjnego. Człowiek, który zakaża się wścieklizną i nie dostaje pomocy - umiera – mówi Wirtualnej Polsce specjalistka ds. chorób zakaźnych Grażyna Cholewińska-Szymańska.