Na południu kraju przymrozki, na wschodzie - wyjątkowo niekorzystna dla zdrowia pogoda. Jest pochmurnie, deszczowo, możliwe burze, a gdzieniegdzie nawet pada śnieg. Według prognoz sytuacja ulegnie zmianie, bo zmierza do nas potężny wyż znad Rosji.
W ostatnich dniach do Polski wróciła zima. W nocy z poniedziałku na wtorek w większej części kraju obowiązywały ostrzeżenia przed przymrozkami. Instytut Meteorologi i Gospodarki Wodnej prognozuje, kiedy sytuacja ulegnie zmianie.
To dobra informacja dla tych, którzy tęsknią za ciepłem. Tegoroczne lato będzie upalne, znów pojawią się "tropikalne noce". - Nie ignorujmy jednak ostrzeżeń. Bo wysoka temperatura będzie skutkować groźnymi burzami - zapowiada Grzegorz Walijewski, synoptyk IMGW.
Synoptycy mają dobre wieści. Według najnowszych prognoz początek maja będzie słoneczny i dość ciepły. - Termometry mogą wskazać nawet 23 stopnie Celsjusza - mówi Grzegorz Walijewski z IMGW. Majówka pod namiotem lub przy grillu może więc się udać.
Podczas majowego, długiego weekendu będziemy się znajdować w samym środku cyklonów. Będzie to okres, w którym pogoda ulegnie gwałtownym zmianom. 29 kwietnia na termometrach zobaczymy nawet 24 stopnie Celsjusza, już kilka dni później temperatura spadnie do zaledwie 8 stopni.
W sobotę prawdziwy nawrót zimy w pogodzie. Nad Polską wciąż zalega masa arktycznego powietrza. Chmury przyniosą nie tylko opady deszczu, ale miejscami także śniegu. W nocy mogą wrócić przymrozki.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia hydrologiczne. Dotyczą one okolic Świnoujścia i Elbląga. Tam poziom wody w rzekach może gwałtownie wzrosnąć.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dotyczące oblodzenia, które może wystąpić w piątek rano. Choć temperatura w ciągu dnia będzie na plusie, rano na drogach może być niebezpiecznie.
To nie żarty! - Wysoko w górach może spaść około 5 centymetrów śniegu - informuje IMGW. Zimowa aura do nas wraca i na razie nie odpuści. W całym kraju lokalnie mogą pojawić się niewielkie opady deszczu oraz deszczu ze śniegiem. A także poranne przymrozki.
Do Polski zmierza wyjątkowo intensywne ochłodzenie, które przyniesie ze sobą nie tylko mroźne temperatury, ale również opady śniegu. W których częściach naszego kraju możemy spodziewać się najniższych temperatur i pokrywy śnieżnej?
Do Europy dociera chłodne arktyczne powietrze, ściągane przez niż Renata. Na północy kraju i w centralnej Polsce już we znaki daje się deszcz ze śniegiem, w wielu regionach obowiązują ostrzeżenia przed burzami. Wszędzie może silnie wiać. - Prawda jest taka, że ta pogoda jest najbardziej typowa dla "kwietnia-pletnia". Lato już było, czas na zimę - mówi Grzegorz Walijewski z IMGW.
Na północy Polski spadł śnieg. Mieszkańcy przecierają oczy ze zdumienia, a IMGW ostrzega przed załamaniem pogody. Przed nami burze, silne porywy wiatru, a miejscami krupy śnieżne i grad.
Pogoda w kwietniu nie przestanie nas zaskakiwać. Upalne dni szybko nie powrócą, zamiast nich nadejdzie śnieg i zimowa aura. Z północnego zachodu nadciąga do Polski niż, a z nim zacznie napływać chłodniejsze powietrze polarne morskie.
Od rana nad Polską przetaczają się burze. Towarzyszą im intensywne opady deszczu, a nawet grad. W całym kraju w poniedziałek także gwałtownie się ochłodziło.
IMGW ostrzega przed załamaniem pogody. W ciągu najbliższych kilkunastu godzin w wielu miejscach Polski mogą wystąpić silne porywy wiatru. W niektórych regionach pojawią się pierwsze w tym sezonie burze.
Przed nami załamanie pogody. Temperatura mocno spadnie. W niektórych miejscach termometry niebawem pokażą nawet 2 stopnie Celsjusza. Optymizmem napawają zapowiedzi dotyczące wakacji. Jest już eksperymentalna prognoza aż do sierpnia.
IMGW wydało alerty pierwszego stopnia przed roztopami dla powiatu tatrzańskiego w województwie małopolskim. Synoptycy prognozują, że w najbliższą środę na zachodzie wystąpią niebezpieczne burze.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem, który ma przetoczyć się przez niektóre regiony Polski. Szczególnie niebezpieczne porywy wiatru mają wystąpić w piątek, zwłaszcza w rejonach nadmorskich oraz w poniedziałek w województwie dolnośląskim.
Im bliżej weekendu, tym cieplej. W sobotę pogoda co prawda może być jeszcze kapryśna, a miejscami pojawią się jeszcze przelotne opady deszczu, ale niedziela 7 kwietnia w całym kraju upłynie pod znakiem słońca. Na południu termometry wskażą nawet 27 stopni Celsjusza w cieniu. - Warto spędzić ten dzień na otwartej przestrzeni - zaleca dyżurny synoptyk IMGW.
Pogoda wciąż jest niebezpieczna. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty dla dziewięciu województw, ostrzegając przed silnym wiatrem. W nocy oraz w środę porywy wiatru mogą osiągnąć prędkość do 80 km/h.
IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami deszczu i silnymi deszczami w kilku regionach Polski. - Może być niebezpiecznie, przy wietrze do 75 km/h gałęzie już mogą się łamać, więc trzeba uważać - mówi rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski. Będzie także chłodniej. Od czwartku czeka nas jednak rozpogodzenie.
W poniedziałek południowa Polska zmagała się z silnymi wiatrami. Wichury zrywały drzewa. W regionie zginęło pięć osób. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało alert dopiero kilka godzin po pierwszym wypadku. Jak tłumaczy rzecznik RCB w rozmowie z Wirtualną Polską, ostrzeżenia rozsyła się na wniosek IMGW. Dodał, że zaplanowane jest spotkanie z instytutem, by ocenić dotychczasowe procedury.
We wtorek temperatura znacznie spadnie. Termometry wskażą od 9 do 14 stopni Celsjusza. W centrum kraju oraz na wschodzie można spodziewać się opadów deszczu - przekazał Michał Kowalczuk, synoptyk z Centralnego Biura Prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Temperaturowy rekord marca został pobity w piątek. Wielki Poniedziałek nie przyniesie rekordu kwietnia, ale należy spodziewać się upałów nieczęsto spotykanych w tym okresie. 1 kwietnia na termometrach zobaczymy nawet 27 stopni.