Zamieszanie z mediami publicznymi trwa. - Czy dziennikarze, którzy teraz zatrudniają się w mediach publicznych, mogą być pewni swojej sytuacji, czy zaraz się nie okaże, że zostali na lodzie? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom" WP zwrócił się do swojego gościa, członka KRRiT prof. Tadeusza Kowalskiego. - Wszelkie ryzyko prawne i ekonomiczne z tym związane jest na barkach Skarbu Państwa i jego reprezentanta, czyli ministra kultury. Nie sądzę więc, że może to być powód do jakichś obaw - stwierdził prof. Kowalski. - Myślę, że nastąpi proces rejestracji, bo jest on absolutnie zgodny z prawem. Nie chcę przesądzać, ale wszystko wskazuje, że tak będzie - dodał. - Dla mnie ważniejsze jest to, że następuje zmiana w samym programie. W przyszłym tygodniu opublikuję dane dotyczące czasu dla polityków, bo może warto uświadomić, o co właściwie toczy się walka. Pomijając już nastawienie mediów publicznych do połowy grudnia, to gdyby tylko patrzeć w kategoriach czysto ilościowych, ile czasu poświęcano różnym politykom, to chciałbym powiedzieć, że np. w czwartym kwartale ubiegłego roku, PiS było 132 godziny obecne w programach. W tym samym czasie PO miała 25 godzin. Proporcje pięć do jednego. Czy zna pan jakiś sondaż społeczny, który by pokazywał, że pięć razy więcej osób popiera PiS niż PO? Polska 2050 miała 10 godzin, a Konfederacja miała godzinę. Czy jest jakiś sondaż, który wskazuje, że PiS jest 130 razy mocniejsze niż Konfederacja? No, nie ma. Więc z czym mamy tutaj do czynienia? - relacjonował gość programu "Newsroom". - Mieliśmy do czynienia z jakąś formą partyjnej propagandy. Już pomijam nastawienie, czyli to, jakie treści były prezentowane, ale sama ilość, czyli przechodzenie z pewną narracją, z pewną oceną zdarzeń politycznych do opinii publicznej, dokonywało się w takiej proporcji. To są proporcje absolutnie niewłaściwe. Wydaje mi się, że nastąpi teraz zmiana. Nawiasem mówiąc, tak jak teraz myślę o tym wyniku Konfederacji, to jeden wywiad z panem Krzysztofem Bosakiem, wicemarszałkiem Sejmu, który został przeprowadzony po programie "19:30", to był wywiad 20- czy 30-minutowy, praktycznie załatwia wszystko, co Konfederacja miała w czwartym kwartale ubiegłego roku - stwierdził prof. Tadeusz Kowalski.