Nowe ustalenia ws. ucieczki Szmydta na Białoruś. Służby mają trop

Tomasz Szmydt mógł współpracować z białoruskimi służbami od co najmniej roku - pisze "Gazeta Wyborcza". Służby wyjaśniają także sprawę tajemniczego wyjazdu do Turcji byłego sędziego.

Nowe ustalenia ws. ucieczki Szmydta na Białoruś. Służby mają trop
Nowe ustalenia ws. ucieczki Szmydta na Białoruś. Służby mają trop
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
oprac. SBO

12.06.2024 09:37

Od czasu kiedy Tomasz Szmydt uciekł na Białoruś, prosząc o azyl, jest gwiazdą tamtejszej propagandy. Polski kontrwywiad i prokuratura są przekonane, że nie prowadzi kont w mediach społecznościowych samodzielnie - pisze "Gazeta Wyborcza". W ocenie informatora gazety Szmydt był intensywnie przygotowywany przez stronę białoruską do występów publicznych.

Pierwszą konferencją prasową były sędzia zaskoczył polskie służby - twierdzi informator "GW". Szmydt miał opuścić Polskę już 28 kwietnia tego roku przez przejście graniczne w Terespolu. Zrobił to podczas urlopu, który miał zaplanowany dużo wcześniej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według informatora gazety mało prawdopodobna jest teoria, że były sędzia był ewakuowany z Polski przez białoruskie służby. "Z ustaleń polskich służb wynika, że Szmydt wsiadł w samochód i ruszył z Warszawy do Terespola. Przed przejściem granicznym utknął w korku. Na opuszczenie kraju czekał 24 godziny" - czytamy w "GW".

Szmydt w "mieście szpiegów". Co robił w Turcji?

Zdaniem służb Tomasz Szmydt mógł nawiązać kontakt z białoruskimi służbami niemal rok temu, podczas swojego pobytu na Białorusi w czerwcu 2023 roku. Zwracają jednak uwagę na inny wyjazd byłego sędziego.

Szmydt w grudniu 2023 roku miał spędzić dwa dni w tureckim Stambule. Jak informuje "GW", służby są przekonane, że już wtedy Szmydt mógł być prowadzony przez białoruskie służby. Wskazuje na to również reputacja samego Stambułu, który uchodzi za "miasto szpiegów". Nie ustalono jednak, jaki był rzeczywisty cel wizyty Szmydta w Turcji.

Szmydt uciekł na Białoruś

Sprawa Tomasza Szmydta wybuchła, gdy były już sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pojawił się 6 maja na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi.

Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił on władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Były już sędzia powiadomił natomiast, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". Następnie Szmydt zaczął się pojawiać w białoruskich i rosyjskich mediach i powtarzać tezy tamtejszej propagandy.

Obecnie Szmydt poszukiwany jest listem gończym, a śledztwo w sprawie jego udziału w działalności obcego wywiadu prowadzi Prokuratura Krajowa. Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratora wydał też Europejski Nakaz Aresztowania za Szmydtem.

Sąd Dyscyplinarny przy NSA 9 maja uchylił immunitet sędziego, zezwolił na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach. Wkrótce potem poinformowano, że prezes NSA przyjął złożone publicznie oświadczenie Szmydta o zrzeczeniu się ze skutkiem natychmiastowym urzędu sędziego.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie