Rośnie liczba ofiar pożaru w Hongkongu. A może jeszcze wzrosnąć
Tragiczny pożar w Hongkongu pochłonął życie 146 osób. Trwa trzydniowa żałoba w mieście, a liczba zabitych może jeszcze wzrosnąć. Los wielu mieszkańców pozostaje nieznany.
Najważniejsze informacje:
- W Hongkongu liczba ofiar pożaru wzrosła do 146.
- Trwają poszukiwania 150 zaginionych osób.
- Władze wprowadziły trzydniową żałobę po tragedii.
Pożar w Hongkongu. Nowe nagrania po tragedii i pierwsze zatrzymania
W niedzielę lokalne władze Hongkongu poinformowały, że liczba ofiar śmiertelnych pożaru w kompleksie wieżowców wzrosła do 146. Tragiczne wydarzenie objęło miasto trzydniową żałobą, zgodnie z informacjami agencji Reutera.
Jak doszło do pożaru?
Pożar wybuchł w środę w remontowanym kompleksie mieszkalnym. Gaszenie ognia trwało blisko dwie doby, angażując ponad 2300 strażaków, 391 wozów strażackich i 188 karetek. W akcji zginął jeden strażak, a 12 zostało rannych. Wstępne ustalenia wskazują, że ogień pojawił się na parterze i szybko rozprzestrzenił na większość z ośmiu 31-piętrowych wieżowców. Materiały łatwopalne, używane podczas remontu, mogły przyczynić się do szybkości rozprzestrzeniania się ognia.
Jakie są skutki pożaru?
Policja aresztowała trzech mężczyzn, dyrektorów i konsultanta firmy budowlanej, w związku z nieprawidłowościami. To najtragiczniejszy pożar w Hongkongu od 1948 roku i największa katastrofa od przekazania miasta Chinom w 1997 roku. Los 150 osób pozostaje nieznany. Przeszukiwanie budynków może potrwać jeszcze kilka tygodni, co może zwiększyć ostateczną liczbę zabitych.