Szokujące nagranie. Zrobili sobie lodowisko z Morskiego Oka
Nagranie znad Morskiego Oka pokazuje dziesiątki osób wchodzących na cienki lód i ślizgających się po nim jak po lodowisku. "To, co widzicie na tym nagraniu, to nie jest turystyka. To jest zbiorowa głupota na poziomie nagrody Darwina" - ocenia autor posta, który umieścił nagranie na swoim profilu.
Najważniejsze informacje:
- Nagranie zamieszczone w sieci społecznościowej pokazuje ludzi biegających i pozujących do zdjęć na zamarzniętej tafli Morskiego Oka.
- Autor ostrzega, że lód ma zmienną grubość i może się załamać, co grozi tragedią.
- Zachowanie nazwano „bezmózgowym hazardem”, który zagraża nie tylko pseudoturystom, ale także ratownikom, którzy musieliby ich ratować.
Nagranie z Morskiego Oka, które ukazało się na profilu Tatry Offical na Facebooku wywołało oburzenie w sieci. Widać na nim grupki osób, które traktują zamarzniętą taflę jeziora jak lodowisko. Padają ostre słowa pod adresem pseudoturystów i przypomnienie, że takie wejścia są zakazane.
Dlaczego lód na Morskim Oku jest tak niebezpieczny?
"To, co widzicie na tym nagraniu, to nie jest turystyka. To jest zbiorowa głupota na poziomie nagrody Darwina" - czytamy w poście (przypomnijmy, że Nagroda Darwina, to corocznie przyznawana w wyniku głosowania w internecie antynagroda za wyjątkową głupotę, której efektem była śmierć (lub ewentualnie pozbawienie się zdolności płodzenia potomstwa).
"Dziesiątki osób biegają po lodzie, robią sesje zdjęciowe, kładą się, tańczą… jakby to było miejskie lodowisko, a nie wysokogórskie jezioro" - zauważa autor posta.
Przypomina, że wchodzenie na lód na jakimkolwiek akwenie wodnym nie jest bezpieczne i może skończyć się tragicznie.
"Bezmózgowy hazard"
"To już nie jest brak wiedzy. To jest bezmózgowy hazard, który zagraża nie tylko im, ale też ratownikom, którzy potem muszą ryzykować życie, żeby ich wyciągać z wody" - stwierdza autor posta.
"Ale niektórzy mają już tak przewrócone w głowie, że żadne zasady dla nich nie istnieją" - zauważa.
Wchodzenie na taflę Morskiego Oka jest możliwe tylko zimą, przy mocno ujemnych temperaturach utrzymujących się przez dłuższy czas. Wówczas prowadzi przez nie szlak m.in. na Rysy. - Taka praktyka jest stosowana w celu zminimalizowania zagrożeń związanych z lawinami, które mogą występować na stromych ścianach i stokach otaczających szlaki - wyjaśniała w lutym tego roku w rozmowie z tvn24.pl Paulina Kołodziejska z TPN.
Przy obecnej, zmiennej pogodzie, taka wyprawa może zakończyć się tragedią.
Źródło: facebook.com/tatryofficial