"Trump potrzebuje nas". Zwrot na Kremlu

Kremlowska propaganda zmienia narrację, wskazując na Europę jako źródło destabilizacji, a nie USA - informuje "The New York Times". "Trump potrzebuje nas, a my potrzebujemy Trumpa" - przekonuje jeden z deputowanych Dumy. W innym tonie wypowiada się też m.in. minister spraw zagranicznych, Siergiej Ławrow.

Kremlowska propaganda zmienia ton. USA już nie są wrogiem. Zdj. poglądowe
Kremlowska propaganda zmienia ton. USA już nie są wrogiem. Zdj. poglądowe
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Staszko

Wiele informacji podawanych przez białoruskie i rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Według "The New York Times", Kreml zmienia swoje podejście do Stanów Zjednoczonych. Jeszcze niedawno rosyjski minister spraw zagranicznych, Siergiej Ławrow, krytykował USA jako "hegemonistyczne" i "egoistyczne".

Teraz jednak, w niedzielnym wywiadzie, Ławrow wskazał, że Ameryka nie miała roli inspirującej w historycznych bolączkach Europy, takich jak kolonializm czy działania Napoleona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

USA negocjują z Rosją. "Muszą zrozumieć jakim jest zagrożeniem"

Europa jako nowy cel?

Zmiana narracji jest widoczna również w rosyjskich mediach. Dmitrij Kisielow, znany propagandysta, stwierdził, że to Europa, a nie USA, jest teraz źródłem destabilizacji. W jego programie pojawiła się teza, że "partia wojny" w Europie została zdominowana przez "wielką trojkę" - USA, Rosję i Chiny, które tworzą "nową strukturę świata".

Przełom w narracji Kremla nastąpił po rozmowach Donalda Trumpa z Władimirem Putinem oraz po wspólnych działaniach USA i Rosji w ONZ. "The New York Times" zauważa, że druga kadencja Trumpa może przynieść bardziej prorosyjską politykę zagraniczną.

Reakcje w Rosji

Zmiana tonu w propagandzie spotkała się z mieszanymi reakcjami w Rosji. Aleksiej Żurawlow, deputowany Dumy Państwowej, który wcześniej groził USA atakiem rakietowym, teraz nawołuje do przyjaźni z Ameryką.

"Trump potrzebuje nas, a my potrzebujemy Trumpa" - zauważa Żurawlow, dodając, że współpraca powinna być skierowana przeciwko Unii Europejskiej.

Rosyjskie społeczeństwo, według sondaży, coraz bardziej pragnie zakończenia wojny w Ukrainie i widzi negocjacje z Waszyngtonem jako klucz do tego celu. Jednak dla zagorzałych zwolenników wojny, którzy dotąd słyszeli o "wojnie zastępczej z amerykańską agresją", obecne poparcie Waszyngtonu może być postrzegane jako zdrada.

Wybrane dla Ciebie