Rozpacz, gniew i rozczarowanie — o tym mówią koledzy grotołazów, którzy utknęli w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Nie zgadzają się na to, co dziś rano ogłosił naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Po odnalezieniu pierwszego ciała, ratownicy zakładają, iż obaj grotołazi nie żyją i akcja przestaje być pilna.