małgorzata gersdorf(strona 12/13)

Sędziom Sądu Najwyższego można pozazdrościć nie tylko pensji, ale też podróży. W ramach obowiązków służbowych odwiedzali wiele miejsc na świecie. Wilno, Bratysława czy Budapeszt - to tylko niektóre z destynacji. Ich wojaże wykraczały też poza Europę. Dotarli bowiem m.in do Tajlandii, Korei Południowej czy Chin. Miało to swoją cenę, a nie wszystkim wydawanie pieniędzy przez przedstawicieli sądownictwa się podoba.

Dziękuję, że uwierzyliście, że nie bronimy siebie, tylko Konstytucji i praw obywatelskich - mówiła I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf do zgromadzonych w poniedziałek wieczorem przed gmachem tego sądu przy pl. Krasińskich w Warszawie. Przed budynkiem SN po raz kolejny zgromadzeni stworzyli "łańcuch światła" - akcję organizowaną przez ostatnie dni w całym kraju jako wyraz sprzeciwu wobec planowanych zmian w sądownictwie.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego stwierdziła na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, że poniedziałek jest dniem przyjemnych zaskoczeń. Małgorzata Gersdorf podziękowała obywatelom za protesty i zapowiedziała kontrolowanie działań ministra sprawiedliwości.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego podczas spotkania z Andrzejem Dudą podziękowała prezydentowi za decyzję o zawetowaniu dwóch ustaw: o KRS oraz o Sądzie Najwyższym. - Co do dalszych prac nad ustawą, zadeklarowaliśmy razem, że oddajemy się do dyspozycji intelektualnej i możemy współpracować przy tworzeniu tej ustawy - dodała.

Prezydencki minister Krzysztof Szczerski w ostrych słowach krytykuje protestujących przeciwko reformie sadownictwa i namawiających Andrzeja Dudę do weta. - Przeciwnicy ustaw reformujących sądownictwo organizują seanse pogardy przeciwko prezydentowi – mówi Krzysztof Szczerski.

W poniedziałek o godz. 11 prezydent Andrzej Duda spotka się z prezes Sądu Najwyższego. Małgorzata Gersdorf kilka razy prosiła o to prezydenta.

Małgorzata Gersdorf ponownie poprosiła o spotkanie z prezydentem. Zaapelowała też o rozpoczęcie merytorycznej dyskusji o wymiarze sprawiedliwości, która będzie pozbawiona emocji i politycznej dyskusji.

- Pewnie obywatele będą musieli poczekać na rozstrzygnięcie ich spraw - powiedziała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf w Sejmie, komentując uchwalenie przez Izbę nowej ustawy o SN. Senatorowie podczas prac komisji ws. ustawy otworzyli okna - w sali słychać manifestantów.

Podczas wtorkowego I czytania projektu ustawy o Sądzie Najwyższym panowała burzliwa atmosfera, a zdaniem posłów PiS, parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej dali popis braku kultury, gdyż "zachowywali się jak na stadionie". Jak dokładnie to wyglądało?

W Sejmie trwa debata nad projektem PiS ws. Sądu Najwyższego. Emocje na sali plenarnej sięgają zenitu. Głos zabrała m.in. I prezes Małgorzata Gersdorf. W czasie jej wystąpienia posłanka PiS Małgorzata Gosiewska zdobyła się na niewybredne gesty w jej kierunku. Jakie? Zobaczcie sami.

Po przyspieszeniu prac nad ustawą o Sądzie Najwyższym jego I prezes błyskawicznie przyjechała do Sejmu i wyszła na mównicę, by bronić instytucji, którą kieruje. - Nie ma podstaw do likwidacji Sądu Najwyższego - stwierdziła. Przez całe przemówienie przeszkadzali posłowie PiS, wyraźnie próbując sprowokować Gersdorf do sprzeczki lub błędu.

Zdaniem Romana Giertycha prezes Sądu Najwyższego nie powinna stosować się do niekonstytucyjnych przepisów. A jeśli głośno powie, że nie będzie respektować tej ustawy, to prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy autorstwa PiS-u.

To przeszło wszelkie moje najgorsze przypuszczenia - stwierdziła prof. Małgorzata Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego, oceniając plany Prawa i Sprawiedliwości. Posłowie PiS złożyli projekt zmian ustawy o SN, który opozycja nazywa "zamachem stanu". - To była czarna środa - podkreśliła Gersdorf.

W Biuletynie Informacji Publicznej opublikowano oświadczenie majątkowe pierwszej prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf, która zasłynęła stwierdzeniem, że "za około 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji". Robi wrażenie.

Chodzi o oskarżenia wobec Małgorzaty Gersdorf sugerujące, że zrobiła karierę przez łóżko. - Nigdy nie było takiej nagonki na sędziów, nigdy. To uwłacza godności państwa - broni się prezes SN.

Serwis "wPolityce" pisze o "skandalu" związanym z Sądem Najwyższym. Instytucja ta wydała 14 tys. zł na Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich we wrześniu 2016 r.

Sąd Najwyższy wydał decyzję uderzającą w prezydenta RP Andrzeja Dudę zaledwie 3 tygodnie przed tym, gdy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekać będą w sprawie I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska wyznaczyła sędziów, którzy orzekną, czy I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf została wybrana legalnie. W składzie sędziowskim znaleźli się tzw. sędziowie dublerzy, na których 2 grudnia 2015 r. zagłosowali posłowie PiS i klubu Kukiz’15.

- Chcecie zdymisjonować, odwołać, zrobić kolejny zamach - tym razem na Sąd Najwyższy. To jedyny cel. Kompromituje się pan jako prawnik i jako obywatel. Tak jak wycinacie drzewa, tak jak bezczelnie wycinacie polską przyrodę, tak sędziowie wyciąć się nie dadzą - grzmiał na antenie WP Andrzej Halicki (PO). Arkadiusz Mularczyk (PiS) tłumaczył z kolei, dlaczego - jego zdaniem - absurdalne jest badanie legalności wyboru prezes TK, Julii Przyłębskiej.

- Bez władzy sądowniczej nie ma ochrony podstawowych praw i wolności obywatelskich, na prawnikach spoczywa obowiązek ratowania demokratycznego państwa prawnego – powiedziała Małgorzata Gersdorf.