#dzieńdobryWP Kłótnia o Sąd Najwyższy. Andrzej Halicki do Arkadiusza Mularczyka: kompromituje się pan
- Chcecie zdymisjonować, odwołać, zrobić kolejny zamach - tym razem na Sąd Najwyższy. To jedyny cel. Kompromituje się pan jako prawnik i jako obywatel. Tak jak wycinacie drzewa, tak jak bezczelnie wycinacie polską przyrodę, tak sędziowie wyciąć się nie dadzą - grzmiał na antenie WP Andrzej Halicki (PO). Arkadiusz Mularczyk (PiS) tłumaczył z kolei, dlaczego - jego zdaniem - absurdalne jest badanie legalności wyboru prezes TK, Julii Przyłębskiej.
Przypomnijmy, grupa 50 posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie legalności wyboru I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf. Wnioskodawcą był właśnie poseł Mularczyk.
Wcześniej Sąd Apelacyjny w Warszawie, na wniosek byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, skierował pytanie prawne do Sądu Najwyższego ws. sędzi Julii Przyłębskiej. Kuriozum?
"Absurdalna sytuacja"
- Rzeczywiście, sytuacja jest dosyć absurdalna - przyznał Mularczyk w #dzieńdobryWP. - Zapewniam, że gdyby jakikolwiek student prawa powiedział, że obywatel może wystąpić do Sądu Okręgowego, do Sądu Apelacyjnego, a następnie Sądu Najwyższego, żeby zbadał legalność wyboru TK, to każdy sąd taki wniosek by odrzucił z uwagi na jego niedopuszczalność - dodał. Podkreślił, że Sąd Cywilny nie może kontrolować wyboru organu konstytucyjnego.
- Problem polega na tym - kontynuował Mularczyk - że Rzepliński, być może z panią Gersdorf, uwikłali wymiar sprawiedliwości w ostry spór polityczny. Myślę, że wielu sędziów teraz tego żałuje.
Dlaczego wniosek o zbadanie legalności wyboru Przyłębskiej jest absurdalny? W ocenie Mularczyka, prezes Rzepliński nie miał legitymacji do czynnego występowania z takim pozwem.
- Sąd Apelacyjny zapytuje Sąd Najwyższy. To kompromitacja, zabawa wymiarem sprawiedliwości. Bądźmy poważni - zaapelował.