PiS chciał rozprawić się z Sądem Najwyższym. Sąd Najwyższy rozprawił się z Andrzejem Dudą
Sąd Najwyższy wydał decyzję uderzającą w prezydenta RP Andrzeja Dudę zaledwie 3 tygodnie przed tym, gdy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekać będą w sprawie I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Jakie mogą być tego konsekwencje?
31.05.2017 | aktual.: 31.05.2017 15:41
Przypomnijmy, że pierwsza prezes została wybrana na to stanowisko za czasu rządów Platformy Obywatelskiej i słynęła z ostrej krytyki ministrów Beaty Szydło. Mularczyk i 49 innych posłów PiS twierdziło, że regulacje dotyczące jej wyboru są sprzeczne z zasadą jawności życia publicznego.
Ich zdaniem w 2014 roku prezydent Bronisław Komorowski nie mógł zgodnie z przepisami powołać Gersdorf na urząd, bo Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego nie przedstawiło mu uchwały dot. kandydatów.
Ataki Gersdorf pod adresem PiS
Sprawa ma kontekst polityczny, bo prawny spór o przepisy bezpośrednio dotyczy osoby, która jest surowym recenzentem zmian ustrojowych wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Prezes Gersdorf ostro atakowała reformę sądownictwa dotyczącą m.in. oświadczeń majątkowych, którą przygotowało ministerstwo sprawiedliwości. - Władza chce, by społeczeństwo myślało o sędziach, jako o "tłustych kotach". (…) Przecież w tej chwili sędziowie składają takie oświadczenia do swych prezesów i urzędów skarbowych, a ja składam do prezydenta i urzędu skarbowego - mówiła.
Dodawała również, że mimo sugestii polityków Prawa i Sprawiedliwości, sędziowie wciąż zbyt mało zarabiają. - Przeciętny radca prawny zarabia więcej, niż sędzia sądu rejonowego. 7 tys. to straszne pieniądze? Na tym szczeblu 70 proc. nominacji to kobiety. Zarobki nie są wystarczające, by mężczyźni podejmowali ten zawód. Nieco lepiej jest w sądach okręgowych, ale za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji – zapewniała.
Skład sędziowski zdominowany przez "sędziów PiSu"
Wracając jednak do rozprawy o legalność wyboru pierwszej prezes Sądu Najwyższego, zaplanowana jest na 22 czerwca, a Trybunał Konstytucyjny wyznaczył już skład sędziowski, który rozstrzygnie skargę posłów PiS.
Skarga będzie badana w składzie 5-osobowym. Co ciekawe, aż 4 sędziów to członkowie Trybunału wybrani przez obecną większość parlamentarną. Prezes Julia Przyłębska, poza sobą, do sprawy wyznaczyła także sędziów: Mariusza Muszyńskiego, Zbigniewa Jędrzejewskiego, Lecha Morawskiego i Leona Kieresa.
Dwóch sędziów w składzie - Mariusz Muszyński i Lech Morawski - to tzw.sędziowie dublerzy, których Sejm, głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości i klubu Kukiz’15, wybrał 2 grudnia 2015 roku.
Prezydent Duda złamał prawo?
W środę, czyli zaledwie 3 tygodnie przed posiedzeniem TK w sprawie Małgorzaty Gersdorf, Sąd Najwyższy wydał z kolei opinię uderzającą w Andrzeja Dudę. Sędziowie uznali, że w listopadzie 2015 roku prezydent RP nie miał prawa ułaskawić Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników z CBA. Ich zdaniem prawo łaski może dotyczyć tylko osób skazanych prawomocnym wyrokiem.
"Prawo łaski, jako uprawnienie prezydenta RP określone w konstytucji, może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu" - głosi uchwała SN.
Chodzi o ułaskawienie byłego szefa CBA, obecnego ministra koordynatora służb specjalnych, Mariusza Kamińskiego. Po wyborach parlamentarnych w 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił skazanych nieprawomocnymi wyrokami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za nielegalne działania CBA ws. afery gruntowej.
Andrzej Duda zastosował prawo łaski przed uprawomocnieniem się wyroku. Tłumaczył to chęcią "uwolnienia" sądu od orzekania w sprawie, która była postrzegana jako polityczna.