Mężczyzna ze słynnego zdjęcia z Luwru zabiera głos
Młody Pedro Elias Garzon Delvaux przyciągnął uwagę świata po tym, jak jego zdjęcie z Luwru, zrobione w dniu spektakularnej kradzieży, stało się viralem. 15-latek opowiedział w rozmowie z agencją AP swoją historię i to, co działo się przez ostatnie dni. - Życie bez sztuki to nie życie - wyznaje młody Francuz.
Co musisz wiedzieć?
- Pedro Elias Garzon Delvaux znalazł się na zdjęciu z Luwru, które obiegło świat.
- Fotografia została zrobiona w dniu kradzieży klejnotów i szybko zyskała miliony wyświetleń.
- Pedro postanowił nie ujawniać od razu swojej tożsamości, co tylko podsyciło ciekawość internautów.
Pedro Elias Garzon Delvaux, piętnastoletni mieszkaniec Rambouillet we Francji, znalazł się w centrum uwagi po sfotografowaniu w dniu kradzieży w Luwrze.
Zdjęcie przedstawia go w stylowym kapeluszu i eleganckim stroju, co wywołało lawinę teorii i spekulacji na jego temat. Został ochrzczony mianem „Człowieka w fedorze” (fedora to fason kapelusza z miękkim rondem i wklęsłą fałdą wzdłuż główki - przyp. red.) przez użytkowników internetu, którzy doszukiwali się w nim detektywa czy postaci z serialu.
Nawet 7 mln zwiedzających rocznie. Poruszenie wokół Wielkiego Muzeum Egipskiego
Kim jest „Człowiek w fedorze”?
Pedro, zainspirowany postaciami takimi jak Sherlock Holmes, początkowo nie chciał ujawniać, że to właśnie on uwieczniony jest na zdjęciu.
- Nie chciałem od razu mówić, że to ja. To zdjęcie owiane jest tajemnicą, więc trzeba to było tę tajemnicę przedłużać - mówi w rozmowie z agencją AP.
Stylizacja młodego wielbiciela elegancji, składająca się z kamizelki Yves Saint Laurent i kapelusza nawiązującego do bohatera francuskiego ruchu oporu Jeana Moulina, przyciągnęła uwagę mediów na całym świecie.
- Lubię być szykowny - przyznaje Pedro, opisując swoje modowe wybory.
Jedno zdjęcie przyniosło mu sławę
Jak zauważa AP, prywatnie jest bystrym, wesołym nastolatkiem, który przypadkiem trafił w sam środek globalnej historii. W dniu kradzieży akurat przechodził obok Luwru. Nie był nawet świadomy, że fotoreporter Accociated Press zrobił mu zdjęcie.
Jak wspomina, cztery dni później dostał wiadomość od znajomej o treści: "Czy to ty?"
- Powiedziała mi, że było 5 milionów wyświetleń. Byłem trochę zaskoczony. Potem zadzwoniła jej matka, żeby powiedzieć, że jestem w "The New York Times". Kuzyni z Kolumbii, przyjaciele z Austrii, znajomi rodziny i koledzy z klasy przysłali zrzuty ekranu i dzwonili - opowiada.
Kiedy zdjęcie obiegło sieć, Pedro postanowił otworzyć profil na Instagramie, pozwalając ludziom odkrywać jego tożsamość.
- Ludzie próbowali dowiedzieć się, kim jestem. Mówili mi, że stałem się gwiazdą. Byłem zdumiony, że jednym zdjęciem można stać się viralem w ciągu kilku dni - dodaje Pedro z uśmiechem, wspominając moment, gdy media zaczęły interesować się jego historią.
"Życie bez sztuki nie jest życiem"
To bliscy i rodzinny dom Pedra ukształtowały jego wyjątkowe postrzeganie świata.
- Sztuka i muzea to przestrzenie żyjące. Życie bez sztuki nie jest życiem - mówi jego matka.
Pedro rozumie fascynację wokół swojej osoby i przyznaje, że w przyszłości chętnie spróbowałby swoich sił w filmie. - Czekam na ludzi, którzy skontaktują się ze mną z propozycjami wystąpienia w filmach - śmieje się w rozmowie z AP.
Źródło: AP/Independent