Politycy pokłócili się o Ziobrę. Gorąco w studiu na żywo
Sprawa Zbigniewa Ziobry wzbudziła ogromne emocje podczas dyskusji polityków w programie "7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET". Posłowie koalicji rządzącej przekonywali, że zarzuty wobec Ziobry to "ukoronowanie" śledztwa ws. Funduszu Sprawiedliwości, przedstawiciele PiS-u mówili, że Ziobro jest ofiarą "ataku", a polityk Konfederacji nazwał całą sprawę "politycznym cyrkiem".
Większość rządząca zagłosowała za odebraniem Zbigniewowi Ziobrze immunitetu w piątek. Posłowie zgodzili się także na tymczasowe aresztowanie polityka. Były minister sprawiedliwości przebywa obecnie w Budapeszcie, choć zapewnia, że nie złożył wniosku o azyl polityczny na Węgrzech.
- Nie dziwi mnie to (że Ziobro wyjechał z Polski- red.), bo (...) ten rząd i Donald Tusk przyszli do władzy, informując, że będą ścigać opozycję i to robią. Zapewniam Donalda Tuska, że prawo i sprawiedliwość zatriumfuje, ale to, co się dzieje teraz, nie ma nic wspólnego z dochodzeniem jakiejkolwiek praworządności i sprawiedliwości. Jest to po prostu atak na jednego z polityków, wyjątkowo znienawidzonego przez polityków partii obecnie rządzącej - stwierdzi poseł PiS tobiasz Bocheński.
- Gdyby Zbigniew Ziobro robił takie rzeczy, jakie robi pan Żurek, to "Gazeta Wyborcza" i inne media by się rzucały po ulicach innych miast, mówiąc, że skończyło się w Polsce wszystko, że świat się skończył - przekonywał polityk.
Zobacz też: Hołownia się pożegnał. "Chcę prosić, żebyście trzymali za mnie kciuki"
Burza ws. Ziobry. "Gdzie on jest?"
Z kolei posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska przekonywała, że zarzuty postawione Ziobrze to kolejna odsłona toczonego od miesięcy śledztwa ws. Funduszu Sprawiedliwości.
- PiS mogłoby się dziwić temu, co się dzieje, gdyby te zarzuty pojawiły się w końcu 2023 lub na początku 2024 r. Natomiast jesteśmy w sytuacji, w której osoby, które uczestniczyły w tych przekrętach związanych z Funduszem Sprawiedliwości, już mają wyroki, przyznały się do tego, co robiły, a pan minister Woś i pan minister Romanowski mają postawione zarzuty. Sytuacja, w której jest wniosek prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności pana Zbigniewa Ziobry jest ukoronowaniem tego procesu - podkreśliła Kluzik-Rostowska.
Andrzej Stankiewicz pytał przedstawiciela Konfederacji, dlaczego posłowie partii Sławomira Mentzena, nie poparli wniosku o odebranie Ziobrze immunitetu. - Nie chcemy uczestniczyć w teatrze zemsty zaserwowanym przez Donalda Tuska. To jest polityczny cyrk - ocenił Łukasz Rzepecki.
- Przez kilkanaście lat nie mogliście dopaść ministra Ziobry. Pamiętam wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Wtedy ponieśliście klęskę. Dzisiaj w ramach rewanżyzmu chcecie dopaść Zbigniewa Ziobrę - dodał polityk.
M.in. takiemu stawianiu sprawy sprzeciwił się poseł Lewicy Dariusz Wieczorek. - O czym my dyskutujemy?! Przez wszystkie lata rządów PiS-u pan Ziobro mówił, że "wszyscy są równi wobec prawa", "nie ma równych i równiejszych", "uczciwy nie ma się czego bać". To gdzie on jest?! Przestańcie w końcu kłamać. Nie było żadnego zagrożenia, żeby pan Ziobro przyjechał w czwartek do Sejmu na komisję. Miał immunitet. Głosowaliśmy w piątek - grzmiał.
Źródło: Radio ZET