Prezes Sądu Najwyższego: "spotykamy się z nowomową"
- Zbliżamy się do formuły kodeksu Hammurabiego, że na każdy przypadek mamy mieć przepis - komentowała forsowane przez PiS zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym Małgorzata Gersdorf. Zdaniem I prezes SN poprawki w tym kształcie i trybie są nieakceptowalne.
- Nie można powtarzać półprawd jako prawdy, ćwierćprawd jako prawdy. Bo to przyjmowane jest przez społeczeństwo jako prawda - przekonywała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf na konferencji. Jak dodawała, z punktu widzenia prawa "spotykamy się z nowomową". - Słowa znaczą co innego, niż w założeniu ustawodawcy konstytucyjnego - stwierdziła.
"Precz z komuną". Stanisław Piotrowicz atakowany w Sejmie
Sędzia przekonywała, że SN nie umarza celowo skarg kasacyjnych. - 30 proc. skarg jest przyjmowanych. W wypowiedziach ministra Wójcika 90 proc. jest umarzanych. To nie ma nic wspólnego z umorzeniem - dowodziła.
Zdaniem Gersdorf zbliżamy się do "formuły Kodeksu Hammurabiego, że na każdy przypadek mamy mieć przepis".
Tu możecie śledzić na żywo burzliwe czytanie projektu ustawy w Sejmie.
Opieszałośc sądu? Gersdorf zaprzecza
- To wyraźna ingerencja w wymiar sprawiedliwości – mówiła I prezes o projekcie we wtorek w Sejmie. - Rząd, czy też posłowie, postanowili zniszczyć SN w stulecie jego istnienia – oceniała. Mówiła, że nie ma podstaw do "likwidacji" SN, która następuje po "bezprecedensowym ataku na wymiar sprawiedliwości przez półtora do dwóch lat".
Dodała, że SN nie miał możliwości przedstawienia opinii o projekcie. Podkreślała, że opieszałości w SN nie ma, a średnia badania spraw to 7 miesięcy. - Naród podobno nie ma zaufania do sędziów, a jednak do tego sądu kieruje swoje wnioski, pozwy i roszczenia. Naród ma minimalne zaufanie do parlamentu w porównaniu do tego, jakie zaufanie ma do sędziów - dodała.
Według Gersdorf, jest podejrzenie, że "te zmiany są zmianami rządowymi", a wtedy tryb prac nad ustawą powinien być "nie taki pospieszny". - Ustawa o SN może być zmieniona, jak każda, ale musi być procedowana w odpowiednim trybie i uwzględniać gwarancje konstytucyjne, a nie obchodzić je – dodała.
- Moim zdaniem to jest początek zmiany sądownictwa, także powszechnego, przez przekazanie sądom apelacyjnym spraw kasacyjnych - powiedziała prezes o projekcie.