Po interwencji Bodnara, rozprawa ws. prezes Sądu Najwyższego odwołana

Gersdorf jest prezesem SN od 2014 roku. Mimo, że stara się uważać na swoje publiczne wypowiedzi szybko stała się wrogiem PiS. Bo jeśli już coś mówi to zazwyczaj krytykuje działania władzy, albo stan w jakim jest polskie sądownictwo. Lub pokazuje dysproporcje zarobkowe między zawodami prawniczymi.

W marcu posłowie PiS złożyli skargę o niekonstytucyjność wyboru prezes - innymi słowy chcą by rozpatrzeć czy Gesford piastuje stanowisko legalnie. I ewentualnie pozbawić ją tego stanowiska. W rozprawie, która rzuciłaby światło na sprawę miało brać udział 5 sędziów TK. W tym 4 wybranych przez PiS. Koniec końców rozprawa się jednak nie odbędzie. A przynajmniej nie w zakładanym terminie. Wszystko ze względu na interwencję RPO Adama Bodnara, który złożył wniosek o jej odroczenie.

Dlaczego Bodnar to zrobił? Otóż, nie został odpowiednio wcześniej poinformowany o terminie rozprawy. O tym, że będzie miała miejsce dowiedział się... ze strony internetowej. Tymczasem, ponieważ miał być jej uczestnikiem, powinien zostać poinformowany na 30 dni wcześniej.

Pozbawienie Gersdorf stanowiska nie byłoby jedyną zmianą w polskim sądownictwie. Minister sprawiedliwości (i prokurator generalny) Zbigniew Ziobro chce zmian w ustawie dot. sądów. Chciałby m.in. by członków Krajowej Rady Sądownictwa wybierali nie przedstawiciele sądów, a sejm. Poza tym zmiany w ustawie sprawiłyby też, że kadencje obecnych 15 członków KRS wygasłyby w ciągu 90 dni. Ziobro zapewnia, że przeprowadzone zmiany mają zapewnić "niezależność sądów i niezawisłość sędziów".