Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak oświadczył w czwartek, że procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, który nie poinformował go, "ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej".
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Burza po komunikacie BBN
"Informacje, w posiadaniu których jest aktualnie prezydent Andrzej Duda nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a ponadto prezydentowi nie przedstawiono żadnego wniosku w tej sprawie "- głosi wydany w piątek komunikat BBN. W mediach społecznościowych takie stanowisko wywołało gorące reakcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Żądamy informacji". Błaszczak zataił przed Morawieckim?
"Z tego wynika, że minister Błaszczak nie poinformował w grudniu prezydenta Andrzeja Dudę o tym, że leciała rakieta. Nadto prezydent nie zgodzi się na żadne zmiany w wojsku" - napisał adwokat i były wicepremier Roman Giertych.
Artur Molęda, reporter TVN24, uznał, że jest to niebywałe, co się właśnie odbywa na najwyższych szczeblach władzy
"No to teraz to się musi zakończyć dymisją ministra obrony narodowej" - napisał w tweecie poseł PO Sławomir Nitras.
"1. Słuszna wstrzemięźliwość prezydenta Dudy i BBN wobec wczorajszej nerwowej histerii min. Błaszczaka. 2. Wstrząsające, że pięć miesięcy po rozbiciu się na terytorium RP rosyjskiej rakiety i trzy tygodnie po jej odnalezieniu brak oficjalnego raportu MON o tym zdarzeniu" - wyliczył senator Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki.
"Jak to możliwe, że Mariusz Błaszczak nadal jest Ministrem Obrony Narodowej?" - to już pytanie, które zadała pomorską posłanka PO Agnieszka Pomaska.
