"Pierwszy taki atak". Kłęby czarnego dymu nad Ługańskiem [RELACJA NA ŻYWO]
Piątek to 443. dzień rosyjskiej inwazji. Kłęby czarnego dymu nad Ługańskiem. "To pierwszy taki atak od dawna" - piszą rosyjskie media. Późnym popołudniem w mieście doszło do dwóch eksplozji. Mieszkańcy chwilę wcześnej słyszeli "odgłos odrzutowca podobny do lotu pocisków". Płoną zakłady Poli-Pak, które miały służyć jako punkt zaopatrzeniowy i naprawczy dla Rosjan oraz skład paliw. Strona ukraińska nie komentuje tych doniesień, jednak politycy i wojskowi umieszczają w sieci wymowne grafiki z podpisem: "Ługańsk to też Ukraina". Rosyjska propaganda oskarża Ukrainę o użycie brytyjskich pocisków Storm Shadow, które mają zasięg do 560 km. Wcześniej resort obrony wydał komunikat, że "Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do podjęcia działań w celu zneutralizowania zagrożeń, które mogą powstać w związku z użyciem przez Ukrainę brytyjskich pocisków manewrujących". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- W obozie władzy nie brakuje głosów, że zamieszanie wokół rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą już jest wykorzystywane przez ludzi premiera i szefa MON do prowadzenia rozgrywki przeciwko sobie. - Morawiecki musi być wściekły, skoro tak otwarcie topi Błaszczaka - mówi nam były szef MON Tomasz Siemoniak.
- Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wydało komunikat ws. rosyjskiej rakiety znalezionej pod Bydgoszczą. Jak podaje urząd, informacje, w których posiadaniu jest obecnie prezydent Andrzej Duda, nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych. Na razie nie zawnioskowano do prezydenta o takie decyzje.
- Dowódca najemników z Grupy Wagnera znów zaczepia ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu. W piątek Jewgienij Prigożin opublikował na kanale Telegram list, w którym dał upust swojej niechęci do działań na froncie, podejmowanych przez żołnierzy armii Federacji Rosyjskiej.
- Ukraina atakuje w Bachmucie, wykorzystując słabość przeciwnika oraz sytuację, w której Rosjanie wymieniają swoje oddziały na pozycjach. Piękny sukces, ale to nie jest jeszcze kontrofensywa - uważa gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych w Polsce.
- Ukraiński prezydent nie wygłosi przemówienia na tegorocznym finale Eurowizji. Prośbę Wołodymyra Zełenskiego odrzucił organizator konkursu. Decyzję uzasadniono, wskazując na "apolityczny charakter wydarzenia".
Źródło: PAP, Ukrinform, Unian, Ukraińska Pravda, CNN