Kryzys w Rosji. Sankcje zabolały mocniej, niż sądzili
"Rosja tonie" - podkreśla "Rzeczpospolita", wskazując, że rosyjski sektor IT nie zdołał zastąpić zachodnich technologii, mimo wzrostu udziału w PKB do 2,2 proc. w 2024 roku.
Premier Michaił Miszustin podczas forum Cyfrowe Ałmaty 2025 w Kazachstanie podkreślił, że udział sektora IT w rosyjskim PKB wzrósł ponad 1,7-krotnie, osiągając 2,2 proc. na koniec 2024 r. Jednak, jak zauważa "Rzeczpospolita", rosyjski sektor IT wciąż nie jest w stanie zastąpić zachodnich technologii, co jest koniecznością w obliczu sankcji.
Rosja uruchomiła program "Gospodarka danych", przeznaczając na niego 457 mld rubli w ciągu trzech lat. Mimo to, jak zauważa Aleksandr Kałasznikow z Akademii Gospodarki Narodowej, udział sektora IT w PKB Rosji jest znacznie niższy niż w krajach europejskich. Rosyjscy eksperci podkreślają, że kraj pozostaje w tyle za Chinami i Indiami.
Rosyjskie firmy IT, takie jak Bierkut, próbują rozszerzać swoją obecność na rynkach zagranicznych, współpracując z krajami takimi jak Afganistan, Turkmenistan czy Syria. Jednak, jak zauważa Tamara Zinina z Wyższej Szkoły Ekonomicznej, są to głównie rynki krajów zaprzyjaźnionych z Rosją, co ogranicza możliwości rozwoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej z Ukrainą? "Od wielu miesięcy nie wierzę w pokój"
Problemy z technologią i kadrami
Rosja boryka się z brakiem dostępu do zachodnich chipów, co utrudnia rozwój technologiczny. W 2023 r. Sbierbank musiał recyklingować chipy z niewykorzystanych kart, co prowadziło do licznych odrzutów. Dodatkowo, wojna i sankcje spowodowały exodus specjalistów IT, co jeszcze bardziej osłabia sektor.
Eksperci, tacy jak Anton Awierianow, wskazują, że w najbliższej dekadzie Rosja powinna skupić się na rozwoju sztucznej inteligencji i urządzeń kwantowych. Jednak obecne innowacje są kosztowne i produkowane na małą skalę, co utrudnia ich wdrożenie na szeroką skalę.
Czytaj także:
Źródło: Rzeczpospolita, WP