"To byłoby szaleństwem". Francja na ustach świata po ruchach Macrona

Prezydent Francji Emmanuel Macron w ostatnich dniach nie schodzi z czołówek mediów. Prostuje wypowiedzi Donalda Trumpa w Gabinecie Owalnym, proponuje wysłanie wojsk do Ukrainy, zapowiada rozłożenie nad Europą parasola nuklearnego. Wyrasta na nowego męża stanu? - Spełnia stare francuskie marzenie - ocenia były ambasador Polski we Francji Andrzej Byrt.

Macron nowym liderem Europy? "Spełnia stare francuskie marzenieMacron nowym liderem Europy? "Spełnia stare francuskie marzenie
Źródło zdjęć: © East News | AA, ABACA, AFP, ERIC FEFERBERG, Umit Donmez
Violetta Baran

- Stany Zjednoczone, nasz strategiczny sojusznik, zmieniły swoje podejście do tej wojny. Ich wsparcie dla Ukrainy osłabło, a przyszłość wydarzeń pozostaje niepewna. Nasze bezpieczeństwo i dobrobyt stały się mniej stabilne i trzeba to jasno powiedzieć: wchodzimy w nową epokę - oświadczył w środę wieczorem prezydent Francji Emmanuel Macron w orędziu skierowanym do obywateli.

Podkreślił też, że Europa musi sama zadbać o swoje bezpieczeństwo, dodając, że ani Moskwa, ani Waszyngton nie będą decydować o jej przyszłości. Dodał, że jego kraj ma w Europie "specjalny status", który zawdzięcza posiadaniu broni jądrowej.

Pozostawanie widzem w świecie niebezpieczeństwa byłoby szaleństwem.

Prezydent Francji Emmanuel Macron

To już kolejne mocne wystąpienie Macrona. Czy rośnie nam w Europie nowy mąż stanu, nowy lider? - To nie jest nowy mąż stanu, bo Macron startował już z takimi aspiracjami na tę funkcję. W różnych konfliktach światowych, które się w międzyczasie wydarzyły, starał się taką rolę odgrywać - zwraca uwagę w rozmowie z WP Andrzej Byrt, były ambasador RP w Niemczech i we Francji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Ukraina chce podpisać umowę z USA. "To będzie kolonializm"

"Spełnia stare francuskie marzenie"

Były dyplomata wspomina też "moment dezorientacji", jaką mogli odczuwać politycy europejscy, gdy Macronowi wydawało się, że potrafi dzięki swoim rozmowom telefonicznym z Władimirem Putinem zniechęcić go dalszych represji wobec Ukrainy.

- To się nie udało. Macron w tej chwili może realizować to, co było zawsze marzeniem francuskich prezydentów: uczynić z Francji aktywnego aktora w polityce światowej. Każdy z nich chciał uczynić Francję wielką - dodaje były dyplomata.

- Po odejściu z polityki kanclerz Niemiec Angeli Merkel i wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Macron stał się rzeczywiście politykiem formatu ogólnoeuropejskiego i spełnia stare francuskie marzenie o aktywności Francji, oparte na zasadach prawa międzynarodowego i prawach człowieka, których Francja przecież była kolebką. Są to zasady karty Narodów Zjednoczonych, które Putin złamał, Trump zaczyna ignorować, a które są przecież podstawą funkcjonowania UE - dodał.

"Naturalny lider w obszarze obrony"

Już w lutym ubiegłego roku Macron wysunął pomysł wysłania wojsk NATO do Ukrainy. Początkowo nie określił jednak, na jakich warunkach mogłoby to nastąpić. Do tematu wrócił w listopadzie ubiegłego roku, mówiąc o misji rozjemczej, która miałaby stanowić formę gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy po zawarciu pokoju. Temat wciąż powraca, ale chętnych, by w takiej operacji uczestniczyć, jest niewielu. Czy prezydent Francji ma więc szansę na przywództwo w Europie, skoro nie jest w stanie przekonać partnerów do swoich propozycji?

- Unia Europejska nie jest państwem i nie ma nominalnie wyznaczonego lidera - premiera czy prezydenta. Rola i władza przewodniczącej Komisji Europejskiej czy przewodniczącego Rady Europejskiej jest znacznie skromniejsza. Z kolei szefom rządów państw członkowskich liderowanie całej Europie wychodzi rzadko, bo patrzą z perspektyw interesów swoich krajów - tłumaczy w rozmowie z WP dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych.

- Macron jest przede wszystkim prezydentem Francji. Z drugiej strony jednak Francja jest jedynym państwem Unii Europejskiej, które ma broń nuklearną, dlatego w obszarze obrony jest naturalnym liderem. Zwłaszcza jak rozłoży parasol nuklearny nad Europą - podkreśla ekspertka.

Zapytana o pomysł wysłania wojsk do Ukrainy, dr Bonikowska odpowiada, że w tej sprawie "najważniejsze będą nie słowa, lecz czyny"

- Francuzi często coś proponują, a potem patrzą na reakcję innych państw i jeśli za wielu chętnych nie ma, propozycje się nie materializują. Kluczowe jest więc, co Francja zrobi. Jeżeli chce rzeczywiście przewodzić, to musi działać. Zwłaszcza teraz, kiedy najwyraźniej Amerykanie rezygnują z przywództwa w NATO - uważa ekspertka ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Francja może się stać liderem unijnej grupy wewnątrz NATO i współpracując z Wielką Brytanią, która też ma broń nuklearną i jest w Pakcie, nadać tempa pracom i działaniom pozostałych europejskich członków NATO.

Dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych

Macron chce "uczynić Francję wielką"?

A może francuski przywódca chce wykorzystać moment, by odbudować w Europie pozycję Paryża i - parafrazując Trumpa - "uczynić Francję wielką"?

- Z perspektywy Paryża projekt europejski zawsze miał dawać większe wpływy Francji. To była także jedna z odpowiedzi Francuzów na rozpad imperium i słabnięcie potęgi ich kraju. Dlatego m.in generał de Gaulle z początku blokował obecność Brytyjczyków we wspólnotach europejskich - przypomina dr Bonikowska.

Dzisiaj prezydent Macron niejako automatycznie wchodzi w rolę lidera Europy, gdy Amerykanie dali mu pole. To jednak wielka odpowiedzialność i spore wyzwanie, bo za słowami muszą pójść czyny. Pieniądze, wojsko, parasol nuklearny, konkretne inwestycje. Macron to wszystko deklaruje, ale co zrobią inni? Miarą przywództwa jest skala poparcia i pójście za głosem lidera - dodaje szefowa Centrum Stosunków Międzynarodowych.

Niepopularny we Francji

Pozostaje jeszcze pytanie, jak na propozycje Macrona zareagują Francuzi. Prezydent nie cieszy się obecnie największą sympatią swoich wyborców.

- Sondaż zrobiony po ostatnim orędziu prezydenta pokazuje, że ponad 60 proc. Francuzów popiera zwiększenie wydatków na obronę, ale tylko ok. 30 proc. jest za tym, by Francja wysłała żołnierzy do Ukrainy, by pilnować pokoju. To pokazuje, że nie wszystkie argumenty Macrona trafiają do ludzi - podkreśla dr Bonikowska.

- W tych trudnych dla Europy chwilach prezydent stara się komunikować ze społeczeństwem, ale jest niepopularny. Wielu marzy o jego odejściu i z utęsknieniem wyczekuje końca jego drugiej i ostatniej kadencji - podsumowuje szefowa Centrum Studiów Międzynarodowych.

Violetta Baran, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Wiceszefowa MSZ odwołana. Opublikowała komentarz
Wiceszefowa MSZ odwołana. Opublikowała komentarz
Jest zielone światło od Trumpa. Media o pakiecie dla Ukrainy
Jest zielone światło od Trumpa. Media o pakiecie dla Ukrainy
Tym we wtorek żyła Polska [SKRÓT DNIA]
Tym we wtorek żyła Polska [SKRÓT DNIA]
Nie chcą Izraela w Eurowizji. Europejski kraj stawia warunki
Nie chcą Izraela w Eurowizji. Europejski kraj stawia warunki
Nawrocki apeluje po wizycie w Berlinie. Mówi o reparacjach
Nawrocki apeluje po wizycie w Berlinie. Mówi o reparacjach
Kaczyński nie stawił się na posiedzeniu z Brejzą. Jest termin rozprawy
Kaczyński nie stawił się na posiedzeniu z Brejzą. Jest termin rozprawy
Ponad 100 tys. żołnierzy. Rusza główny etap Zapad. Na miejscu Putin
Ponad 100 tys. żołnierzy. Rusza główny etap Zapad. Na miejscu Putin
Zarzuty o terroryzm dla Mangione. Jest decyzja sądu
Zarzuty o terroryzm dla Mangione. Jest decyzja sądu
Nowa Polska. Nowość na polskiej scenie politycznej
Nowa Polska. Nowość na polskiej scenie politycznej
Spór o rakietę i drony. Rząd odpowiada prezydentowi
Spór o rakietę i drony. Rząd odpowiada prezydentowi
Na koszt państwa. MON o uszkodzonym domu w Wyrykach
Na koszt państwa. MON o uszkodzonym domu w Wyrykach
"Konkluzja jest jedna". Prof. Dudek o tym, co wydarzyło się w Wyrykach
"Konkluzja jest jedna". Prof. Dudek o tym, co wydarzyło się w Wyrykach