Weto dla Parku Doliny Dolnej Odry. Rzecznik prezydenta zabrał głos
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz podkreślił, że utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry prowadziłoby do zaprzestania wykorzystywania Odry do transportu. Zwrócił też uwagę, że na inicjatywę skarżyli się mieszkańcy, którzy obawiali się ograniczeń w funkcjonowaniu na terenie parku narodowego.
Co musisz wiedzieć?
- Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o Parku Narodowym Doliny Dolnej Odry.
- Rafał Leśkiewicz, tłumacząc decyzję prezydenta, mówi o ryzyku zablokowania żeglugi i ograniczeniach dla mieszkańców.
- Minister klimatu zapowiada rozwiązanie zastępcze i podkreśla korzyści z parku.
W piątek kancelaria prezydenta poinformowała o zawetowaniu przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Ustawa miała pozwolić na stworzenie w województwie zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce. Teren Parku Narodowego Dolnej Odry miał objąć obszar o powierzchni ponad 3,8 tys. ha terenów cennych przyrodniczo.
Czy park narodowy zablokowałby żeglugę na Odrze?
Leśkiewicz powiedział w sobotę w Telewizji Republika, że rządzący chcieli wprowadzić park narodowy bez przygotowania studium wykonalności i bez przeprowadzenia inwentaryzacji przyrodniczej. - Do czego by to doprowadziło? Do tego, że Odra przestałaby być rzeką, która by służyła transportowi, odcięłaby Szczecin od możliwości transferu produktów czy wykorzystania przemysłowego tej rzeki do portu w Szczecinie - argumentował rzecznik prezydenta.
Jak Nawrocki będzie świętował 11 listopada? "Pan prezydent niczego się nie boi"
Jak tłumaczył, doprowadziłoby to do upadku wielu przedsiębiorców. Stwierdził też, że pomysł stworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry spotkał się ze sprzeciwem wielu mieszkańców, m.in. z Gryfina, którzy wyraźnie mówili, że nie chcą znaleźć się na terenie parku narodowego, bo ograniczyłoby to ich możliwości funkcjonowania.
Leśkiewicz dodał, że na utworzeniu parku narodowego zależało niemieckim aktywistom i politykom.
Jak tłumaczył weto prezydent?
Prezydent Karol Nawrocki wskazał w uzasadnieniu weta, że ustawa budzi obawy o zablokowanie rozwoju gospodarczego regionu, w którym Odra jest kluczowym źródłem potencjału inwestycyjnego. Zwrócił też uwagę na brak analiz skutków dla inwestycji infrastrukturalnych w regionie, mimo że - według prezydenta - dla niektórych gmin powstanie parku może oznaczać realne straty finansowe.
Prezydent ocenił, że dane wykorzystane do uzasadnienia ustawy i oceny skutków regulacji, np. dotyczące występowania chronionych i rzadkich gatunków, są częściowo nieaktualne lub niezweryfikowane, a dane o siedliskach przyrodniczych obejmą tereny szersze niż te, które miały zostać objęte ochroną. Według prezydenta są to dowody na to, że decyzja o utworzeniu parku narodowego została podjęta bez wykazania, że: obszar posiada wartości przyrodnicze wymagające takiego kroku; istnieją zagrożenia, których obecne narzędzia nie są w stanie zneutralizować.
Według Nawrockiego ustawa miała wprowadzić istotne ograniczenia dla mieszkańców i budzić wśród nich skrajne opinie. Mieszkańcy mieli wyrażać obawy, że zmiana statusu ochronnego może wpływać negatywnie na prowadzenie działalności gospodarczej, rolniczej i rybackiej oraz rozwój lokalnej turystyki wodnej. Tymczasem zabrakło szerokich konsultacji, debat ekspertów oraz referendum lokalnego – wskazał Nawrocki.
Minister klimatu i środowiska: Jest dokładnie odwrotnie
Decyzję skrytykowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. W serwisie X zapowiedziała prace nad rozwiązaniem zastępczym wraz z samorządami. W sobotnim komunikacie podkreśliła, że park nie zablokowałby rozwoju regionu. "Jest dokładnie odwrotnie. Samorządy i przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że park narodowy to impuls do rozwoju wielu branż. Wody Polskie dostały także niezbędne uprawnienia, by utrzymać żeglugę na Odrze, poza tym park swoim zasięgiem nie obejmował samej Odry" - wskazała.
Minister odniosła się też do możliwych ograniczeń dla mieszkańców i kosztów. "By to samodzielnie ocenić wystarczy pojechać do obecnych parków. Szlaki pełne turystów i miłośników przyrody, to doskonała ścieżka, by wspólnie cieszyć się naszym dziedzictwem przyrodniczym" - stwierdziła. "Teren Międzyodrza to torfowisko, teren zalewowy, na którym nigdy nic poza parkiem czy rezerwatem nie powstanie. (...) Gminy miały otrzymać subwencję ekologiczną, rybacy wsparcie w utrzymaniu kanałów, mieszkańcy centrum edukacyjne i nowych turystów" - dodała Hennig-Kloska.
W ocenie skutków regulacji zapisano, że granice parku miały chronić przyrodę i pozwolić na dotychczasowe użytkowanie terenów. "Oba ramiona rzeki Odry: Odra Zachodnia i Odra Wschodnia nie zostaną włączone do parku i jego otuliny" - wskazano. Do parku miały wejść m.in. wyspy Łęgi Kurowskie, Klucki Ostrów i Zaklucki Ostrówek. Ustawa dopuszczała w otulinie realizację zadań Wód Polskich zapewniających bezpieczną żeglugę oraz inwestycje związane z infrastrukturą wodną.