Czwartek to 624. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. - Zebrali ludzi ze wszystkich oddziałów, najlepszych ludzi - powiedział ukraiński wojskowy ze 128. brygady, którą zmasakrował rosyjski pocisk w przyfrontowej wsi. W rozmowie z The Washington Post powiedział, że w momencie ataku na miejscu było 100 osób. - Na liście odznaczonych znajdowały się 43 osoby. Kiedy doszło do ataku, trudno było powiedzieć, ile osób zostało rannych lub zabitych – powiedział członek drugiej brygady, który rozmawiał ze swoimi kolegami po incydencie i któremu również zapewniono anonimowość. - W chwili ostrzału naliczono 21 ciał. Nie wiadomo, czy wszyscy przeżyli w szpitalu - dodaje. - Nadal nie jest jasne, co dokładnie się wydarzyło – czy to miejscowi zadzwonili i zgłosili, że zebrała się grupa ludzi, czy też nastąpił wyciek informacji z wewnętrznego dowództwa brygad – powiedział członek brygady. Dodał, że atak musiał być zaplanowany z wyprzedzeniem. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.