NA ŻYWO

Rosjanie przejęli inicjatywę. Złe wieści z Ukrainy [RELACJA NA ŻYWO]

Ukraińscy artylerzyści przy haubicy D-30
Ukraińscy artylerzyści przy haubicy D-30
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Wojciech RodakMateusz Czmiel

09.11.2023 | aktual.: 10.11.2023 21:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Piątek to 625. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. - Rosyjska armia przejęła inicjatywę na kierunku Kupiańsk-Swatowe-Kreminna (obwód ługański i charkowski) i w obwodzie donieckim. Upadek Awdijiwki, stanowiącej tzw. bramę do Doniecka, nie jest wykluczony - ocenił płk. Mart Vendla, zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Obronnych Estonii, cytowany przez serwis ERR. Dodał, że wydarzenia na froncie jednoznacznie wskazują, iż Kreml nadal dysponuje zasobami ludzkimi i sprzętem, aby utrzymywać armię Ukrainy pod stałą presją. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Dalej możesz śledzić relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.

W piątek ukraiński analityk wojskowy Serhij Zgurec opisywał w telewizji Espreso sytuację na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, gdzie ukraińska armia rozszerza zdobyte przyczółki - jeden w pobliżu zniszczonego Mostu Antonowskiego, drugi w pobliżu wsi Krynki.

- Obecnie tworzymy wsparcie logistyczne z prawego brzegu dla naszych jednostek działających na lewym brzegu - wyjaśnił Zgurec. Według eksperta sukces operacji zależy w dużej mierze od utrzymania kontroli nad szlakami logistycznymi nad Dnieprem.

- Kontrola nad drogami zależy od sił i środków. Siły Zbrojne Ukrainy skutecznie wykorzystują drony i artylerię. Wróg już panikuje, przenosząc niektóre jednostki z kierunku zaporoskiego do obszaru związanego z działaniami naszych sił na lewym brzegu. Głównym celem naszej armii na obecnym etapie jest zdestabilizowanie działań wroga, zmuszając go do wycofania swoich rezerw (z innych odcinków frontu - red.), by go osłabić - podkreślił Zgurec.

Jest więcej szczegółów wieczornego ataku Odessie. Wiadomo, że w mieście doszło do dwóch eksplozji. Zostały w nich ranne trzy osoby, w tym 96-letnia staruszka.

Rosyjski konwój trafiony przez Ukraińców w obwodzie chersońskim.

W Odessie zawyły syreny alarmów powietrznych. Słuchać było eksplozję. Póki co nie ma więcej informacji o zdarzeniu.

Podczas ataku w pobliżu okupowanego Krymu, przeprowadzonego w piątek nad ranem, uderzyliśmy w dwa szybkie okręty desantowe Rosji - potwierdził w rozmowie z portalem Kyiv Independent przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Według źródeł serwisu Ukraińska Prawda w służbach Kijowa obie jednostki zostały zatopione.

- Proces (szkolenia ukraińskich pilotów F-16 – red.) już się rozpoczął i to jest najważniejsze. Partnerzy niespecjalnie chcą podawać szczegóły procesu szkolenia - poinformował w piątek rzecznik ukraińskiego lotnictwa wojskowego Jurij Ihnat.

Podkreślił, że szkolenie z instruktorami odbywa się już "bezpośrednio w powietrzu". Zastrzegł, że nie wszyscy piloci, którzy uczą się obsługi F-16, biorą udział w tych lotach.

Portal NV.UA przypomina w piątek, że według zapowiedzi Pentagonu szkolenia na F-16 mogą zająć od pięciu do dziewięciu miesięcy. Myśliwce mogą pojawić się na Ukrainie nie wcześniej niż wiosną 2024 roku.

"Minął miesiąc, odkąd wróg rozpoczął aktywny szturm na Awdijiwkę. Miesiąc zaciętych bitew, wytrwałości i zwycięstwa naszych obrońców, którzy nadal bohatersko utrzymują linię frontu. W tym czasie nasi żołnierze zniszczyli ponad 100 czołgów wroga, 250 innych pojazdów opancerzonych, około 50 systemów artyleryjskich i siedem samolotów Su-25. Łączne straty w ludziach wroga wyniosły około dziesięciu tysięcy osób" - napisał na Telegramie gen. Walerij Załużny, głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy.

30 września prawie 4,2 mln osób nie będących obywatelami państw UE, którzy uciekli z Ukrainy w wyniku rosyjskiej inwazji, posiadało status tymczasowej ochrony w krajach UE - podał w piątek Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat).

Głównymi krajami Unii przyjmującymi beneficjentów ochrony tymczasowej z Ukrainy były Niemcy (1,1 mln osób; 28,3 proc. ogółu), Polska (958,6 tys. osób; 23,1 proc.) i Czechy (357,9 tys. osób; 8,8 proc.).

Tymczasowa ochrona to unijny mechanizm wprowadzony w marcu 2022 roku. Ma on zapewnić natychmiastową i zbiorową (tj. bez konieczności rozpatrywania indywidualnych wniosków) ochronę Ukraińcom, którzy nie są w stanie wrócić do swojego kraju.

Według Vendli, rasputica, czyli okresowy sezon błotny, powoli rozpoczyna się w Ukrainie, poważnie zmieni warunki na polu walki.

- Najwyraźniej w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch wpływ pogody wzrośnie jeszcze bardziej, a użycie ciężkich i opancerzonych pojazdów zostanie poważnie zakłócone w tym i kolejnym miesiącu, aż do zamarznięcia ziemi. Celem zarówno sił zbrojnych Ukrainy, jak i Federacji Rosyjskiej jest prawdopodobnie zabezpieczenie istniejących pozycji przed nadejściem zimy - ocenił estoński oficer.

Według Vendli, głównym krótkoterminowym celem rosyjskich wojsk jest zdobycie Awdijiwki w obwodzie donieckim.

- Zdobywając Awdijiwkę, Rosja mogłaby w pewnym sensie ogłosić zwycięstwo polityczne. Ale ma ono również wartość praktyczną. Jest to stosunkowo gęsto zaludniony obszar, tak zwana brama Doniecka, a kontrolowanie go pozwala na lepszą organizację logistyki - wskazał oficer.

Jednocześnie podkreślił, że zdobycie Awdijiwki nie jest łatwe, a obie strony ponoszą obecnie ciężkie straty. - Obrona Ukrainy wciąż działa - powiedział.

- Nie możemy wykluczyć upadku Awdijiwki, ale w tej chwili szacujemy, że powinni wytrzymać tę presję - dodał.

Rosyjska armia przejęła inicjatywę na kierunku Kupiańska-Swatowe-Kreminna (obwód ługański i charkowski) i w obwodzie donieckim. Upadek Awdijiwki nie jest wykluczony - ocenił płk. Mart Vendla, zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Obronnych Estonii, cytowany przez serwis ERR.

- Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej nasiliły ataki w tym tygodniu - opisywał Vendla. Ocenił, że Rosjanie przeprowadzali średnio 64 szturmy dziennie.

- Na tej podstawie można stwierdzić, że Federacja Rosyjska nadal dysponuje zasobami ludzkimi i sprzętem, aby utrzymywać Siły Zbrojne Ukrainy pod stałą presją. Opierając się na liczbach, można powiedzieć, że rosyjska armia przejęła inicjatywę zarówno w obwodzie ługańskim, jak i donieckim. I to potwierdza, że cele Federacji Rosyjskiej w Ukrainie nie uległy zmianie - wskazywał wojskowy.

Ukraiński dron-kamikadze zniszczył rosyjską ciężąrówkę wojskową. Lokalizacja nieznana.

Rosyjski Korpus Ochotniczy, jedna z rosyjskich formacji walczących u boku Ukrainy, chwali się udaną operacją na terenie Rosji. Udało im się zabić w zasadzce podpułkownika Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Od początku wojny w Ukrainie zginęło co najmniej 3107 rosyjskich oficerów, w tym sześciu generałów i 79 pułkowników.

Unia Europejska zobowiązała się do dostarczenia miliona pocisków artyleryjskich Ukrainie do marca 2024 r. Teraz jej urzędnicy przyznają, że jest to mało prawdopodobne. Do tej pory Kijów otrzymał jedynie około 30 proc. obiecanej ilości amunicji – podaje Bloomberg.

Nadchodzącej zimy Rosji trudniej będzie uszkadzać system energetyczny Ukrainy, w kraju lepiej działa bowiem obrona przeciwlotnicza, a także sama infrastruktura jest lepiej chroniona - zauważa w piątek amerykańska stacja CNN.

"Lato dało odrobinę wytchnienia ukraińskiej sieci energetycznej, kiedy to Rosja skupiła swoje ataki na celach wojskowych oraz portach na Morzu Czarnym i Dunaju" - przypomina CNN. "I chociaż gdy dni stają się krótsze, a temperatury spadają - co daje Rosji kolejną okazję do przełamania ukraińskiego oporu - tej zimy Ukraina będzie zdecydowanie lepiej przygotowana" - podaje stacja, powołując się na urzędników zajmujących się obroną i energią.

Przy ograniczonej ukraińskiej obronie powietrznej działającej w zeszłym roku, Rosja była w stanie z łatwością namierzyć i uderzyć w sieć energetyczną - przypomina CNN. Zdaniem zastępcy szefa wywiadu obrony Ukrainy Wadima Skibickiego tym razem jednak ataki będą dla Rosji trudniejsze do przeprowadzenia, ponieważ Kijów "nauczył się, jak działa Rosja".

DTEK, największa prywatna firma energetyczna w kraju, spędziła ostatnie siedem miesięcy na odbudowie infrastruktury, próbując wzmocnić zabezpieczenia w swoich zakładach na całej Ukrainie.

"Odrestaurowaliśmy to, co można było naprawić, kupiliśmy sprzęt zapasowy i zainstalowaliśmy zabezpieczenia wokół elektrowni" - mówi CNN dyrektor generalny DTEK Maksym Tymczenko.

Firma wytwarza około jednej czwartej energii elektrycznej na Ukrainie i obsługuje 40 proc. sieci energetycznej, co czyni ją głównym celem rosyjskich ataków. Według firmy czterech pracowników DTEK zginęło na służbie, a elektrownie DTEK zostały zaatakowane prawie 300 razy od początku inwazji na pełną skalę.

W opublikowanym w czerwcu raporcie z oceny szkód Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju stwierdził, że moce wytwórcze Ukrainy zostały zmniejszone do około połowy zdolności sprzed inwazji.

W raporcie przedstawiono także plan działania dotyczący odbudowy sektora energetycznego, traktując priorytetowo decentralizację, odnawialne źródła energii i większą integrację z Unią Europejską. Ukraina została podłączona do sieci energetycznej UE po inwazji na pełną skalę, co umożliwiło jej synchronizację energii i handel nią z blokiem.

Obecnie najwięcej uwagi skupia się na ochronie istniejącej infrastruktury, a nie na jej przebudowie.

Wokół ukraińskiej sieci przesyłowej wysokiego napięcia, obsługiwanej przez krajowe przedsiębiorstwo energetyczne Ukrenergo, wzniesiono fizyczne bariery. "Naszym celem jest uczynienie rosyjskich ataków rakietowych i dronów tak nieskutecznymi, jak to możliwe, aby wróg w ogóle zrezygnował z tego pomysłu" - mówi CNN prezes Ukrenergo Wołodymyr Kudrycki.

Podjęto też wysiłki mające zwiększyć ochronę najważniejszych budynków za pomocą worków z piaskiem i metalowych płotów. Wokół niektórych kluczowych urządzeń energetycznych budowane są również konstrukcje mające na celu ochronę przed amunicją.

"Oczywiście kluczowym elementem ochrony infrastruktury energetycznej jest niezmiennie obrona powietrzna" - zaznacza Kudrycki.

Ukrenergo oświadczyło, że udało mu się naprawić część szkód powstałych w zeszłym roku i jest gotowe przesyłać zwiększone ilości energii elektrycznej potrzebnej na zimę. Firma przygotowała także rezerwy sprzętu, przeszkoliła ekipy naprawcze i dyspozytorów, aby uporać się ze skutkami ewentualnych ataków oraz utworzyła zapasowe łańcuchy dostaw energii dla konsumentów.

Unia Europejska będzie w stanie obejść ewentualne węgierskie weto i udzielić Ukrainie pomocy w wysokości 50 mld euro – poinformowała agencja Reutera, powołując się na unijnych urzędników.

UE ma sposób na obejście ewentualnego węgierskiego weta, ponieważ może poprosić każdy z pozostałych rządów UE o ustanowienie własnego pakietu pomocy dla Kijowa – przekazały źródła Reutersa. Łączna wielkość takiego wsparcia dwustronnego byłaby równa planowanej kwocie.

"Wolelibyśmy mieć Węgry na pokładzie, ale przychodzi taki moment, kiedy ludzie mają dość Budapesztu, trzymającego wszystkich w szachu. Choć obejście weta będzie męczące, to, w razie potrzeby, mamy takie rozwiązanie" – powiedział w rozmowie z agencją jeden z urzędników UE.

"Jeśli Węgry staną się przeszkodą dla niezbędnej jednomyślności, państwa członkowskie znajdą inny sposób, na przykład umowę międzyrządową lub gwarancje krajowe" – dodał inny urzędnik.

Komisarz UE ds. handlu Valdis Dombrovskis, cytowany przez Reutersa, wyraził nadzieję, że uda się jednak uniknąć alternatywnego scenariusza. Powołał się przy tym na ubiegłoroczną sytuację, kiedy Budapeszt blokował 18 mld euro pomocy Ukrainie, ale ostatecznie zgodził się na nią po uzyskaniu ustępstw ze strony Brukseli.

Rząd w Budapeszcie sprzeciwia się dalszej pomocy finansowej dla Ukrainy oraz w ogóle procesowi integracji europejskiej Kijowa m.in. z powodu wpisania węgierskiego banku OTP na ukraińską listę międzynarodowych sponsorów wojny, a także w związku z sytuacją ponad 100-tysięcznej mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.

Choć bank OTP został usunięty z czarnej listy, to Budapeszt żąda teraz gwarancji, że na nią nie powróci. Z kolei wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna powiedziała w czwartek, że Ukraina jest gotowa osiągnąć porozumienie z Węgrami w sprawie spełnienia wymogów UE dotyczących ochrony praw mniejszości narodowych.

"Ukraina nie jest gotowa do negocjacji w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej" – ocenił w piątkowym wywiadzie radiowym premier Węgier Viktor Orban. W środę rekomendację do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Kijowem wydała Komisja Europejska.

Państwa członkowskie UE mają głosować nad pomocą dla Ukrainy na szczycie, który odbędzie się w połowie grudnia.

HIMARS w akcji.