NA ŻYWO

Masakra ukraińskiej brygady. "Atak musiał być zaplanowany" [RELACJA NA ŻYWO]

Miejsce ataku, w którym zebrała się 128. ukraińska brygada
Miejsce ataku, w którym zebrała się 128. ukraińska brygada
Źródło zdjęć: © TG
Wojciech RodakMateusz Czmiel

08.11.2023 | aktual.: 09.11.2023 21:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czwartek to 624. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. - Zebrali ludzi ze wszystkich oddziałów, najlepszych ludzi - powiedział ukraiński wojskowy ze 128. brygady, którą zmasakrował rosyjski pocisk w przyfrontowej wsi. W rozmowie z The Washington Post powiedział, że w momencie ataku na miejscu było 100 osób. - Na liście odznaczonych znajdowały się 43 osoby. Kiedy doszło do ataku, trudno było powiedzieć, ile osób zostało rannych lub zabitych – powiedział członek drugiej brygady, który rozmawiał ze swoimi kolegami po incydencie i któremu również zapewniono anonimowość. - W chwili ostrzału naliczono 21 ciał. Nie wiadomo, czy wszyscy przeżyli w szpitalu - dodaje. - Nadal nie jest jasne, co dokładnie się wydarzyło – czy to miejscowi zadzwonili i zgłosili, że zebrała się grupa ludzi, czy też nastąpił wyciek informacji z wewnętrznego dowództwa brygad – powiedział członek brygady. Dodał, że atak musiał być zaplanowany z wyprzedzeniem. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Dalej możesz śledzić relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.

O pierwszym znanym wyroku związanym z atakiem na rosyjski samolot wojskowy A-50 na lotnisku w białoruskich Maczuliszczach informują białoruskie media niezależne. Skazany mężczyzna miał usłyszeć wyrok 10 lat więzienia.

Dzmitryj Mastawy, 45-letni mężczyzna, który pracował w sektorze IT, miał zostać skazany na dziesięć lat więzienia za "zdradę stanu i sprzyjanie działalności ekstremistycznej". Jak pisze Radio Swaboda, został on zatrzymany po ataku na rosyjski samolot wojskowy A-50 na lotnisku w Maczuliszczach na Białorusi.

Nie wiadomo, kiedy odbywał się proces, również informacja o wymierzonej karze jest nieoficjalna i pochodzi od aktywistów obrony praw człowieka. Białoruski portal Reform poinformował o wyroku na podstawie informacji Sądu Najwyższego, który zapowiedział, że będzie rozpatrywać sprawę w trybie apelacji 10 listopada.

Portal Swabody pisze, że według telewizji państwowej Mastawy miał jakoby umieścić kamerę w skrytce i zorganizować relację online z lotniska w Maczuliszczach dla projektu monitoringowego Biełaruski Hajun. Sam Hajun zaprzeczał tym doniesieniom.

Mężczyzna jest ojcem dwójki dzieci.

Według nieoficjalnych informacji do uszkodzenia samolotu w wyniku ataku przeprowadzonego przy użyciu dronów komercyjnych miało dojść w lutym br.

Rosjanie rozbudowali bariery przeciwko dronom morskim wokół zachodniego krańca Mostu Krymskiego.

Ukraińcy dziesiątkują Rosjan pod Bachmutem. Nagranie opublikowane przez 77. Brygadę SZU.

Rzeczniczka południowego zgrupowania SZU Natalia Humeniuk powiedziała w telewizji Espreso, że o działaniach wojska na wschodnim brzegu Dniepru wypowie się dopiero, gdy operacja osiągnie swoje cele.

Rosyjski bloger militarny Romanow referuje sytuację na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, gdzie ukraińskie wojska rozszerzają swoje przyczółki.

Poinformował, że ciężkie walki toczą się na południe do miejscowości Krynki. Dodał, że Siły Zbrojne Ukrainy próbują utworzyć kolejny przyczółek na wschodnim brzegu pomiędzy miejscowościami Pidstepne i Kozachi Lacheri, "przerzucając i konsolidując siły na linii brzegowej".

W czwartek po południu w okupowanym Sewastopolu na Krymie słychać było eksplozję. Parę godzin później rosyjskie ministerstwo obrony podało, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła ukraińską rakietę przeciwokrętową Neptun, lecącą nad Morzem Czarnym.

Ukraińskie HIMARS-y w akcji. Zniszczyły rosyjski system walki elektronicznej, haubicę D-30 i zespół operatorów dronów.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy chwali się, że zniszczyła 20 rosyjskich pojazdów tylko w przeciągu jednej nocy, w tym aż 8 czołgów.

W czwartek po południu w okupowanym Sewastopolu na Krymie słychać było głośną eksplozję. Rosyjskie władze okupacyjne podały, że jego przyczyną było zniszczenie przez obronę przeciwlotniczą "obiektu latającego nad morzem".  

W przyjętej w czwartek rezolucji posłowie do Parlamentu Europejskiego wyrazili zaniepokojenie istnieniem luk w systemie sankcji UE wobec Rosji, co podważa wysiłki "na rzecz strategicznego osłabienia rosyjskiej bazy gospodarczej i przemysłowej".

W rezolucji eurodeputowani wskazali, że Rosja znalazła sposoby na obchodzenie niektórych ograniczeń, takich jak np. pułap cenowy na ropę naftową. Zwrócili również uwagę na gwałtowny wzrost importu do UE produktów naftowych wytwarzanych z rosyjskiej ropy z takich krajów jak Indie. Podkreślili wreszcie, że krytyczne technologie zachodnie nadal przedostają się do Rosji przez takie kraje jak Chiny, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kazachstan, Kirgistan i Serbia.

W tekście rezolucji odnotowano, że Unia Europejska w dalszym ciągu pozostaje jednym z największych klientów Rosji w zakresie paliw kopalnych ze względu na utrzymujący się import gazu rurociągami i LNG, a także różne wyjątki od zakazu importu ropy naftowej i produktów naftowych.

Europosłowie wezwali w związku z tym Unię "do wzmocnienia i scentralizowania nadzoru na szczeblu UE nad wdrażaniem sankcji oraz do opracowania mechanizmu zapobiegania obchodzeniu sankcji i monitorowania ich". Zaapelowali o wzmocnienie koordynacji w egzekwowaniu istniejących sankcji na rosyjską ropę oraz do zamknięcia unijnego rynku dla paliw kopalnych pochodzenia rosyjskiego, a także do nałożenia sankcji na wszystkie główne rosyjskie koncerny naftowe, Gazprombank, ich spółki zależne, zarządy i kierownictwo.

Jak podkreślili autorzy rezolucji, UE powinna współpracować z grupą G7 w celu "znacznego obniżenia pułapu cenowego na rosyjską ropę i produkty naftowe, nałożenia całkowitego zakazu importu rosyjskiego LNG i LPG, a także importu paliw i innych produktów naftowych z krajów trzecich, jeśli produkty te zostały wyprodukowane na bazie rosyjskiej ropy".

Parlament chce także, aby UE zakazała transportu rosyjskiej ropy i LNG przez terytorium UE oraz wprowadziła limity cenowe i wolumenowe na import nawozów rosyjskich i białoruskich do UE.

W czwartek rano, około godz. 9.30 czasu lokalnego, okupowanym Skadowskiem w obwodzie chersońskim wstrząsnęły dwie eksplozje. Jak podało Radio Swoboda, było to skutek uderzenia pocisków HIMARS.

Według mediów rosyjskich i ukraińskich rakiety uderzyły w budynek, w którym kwaterowali wysocy rangą oficerowie armii Putinia. Kilku z nich zginęło w eksplozji.  

Parlament Ukrainy przyjął w czwartek projekt budżetu na 2024 rok - podała agencja Interfax Ukraina. Premier Denys Szmyhal poinformował, że praktycznie połowa wydatków przeznaczona zostanie na obronę i bezpieczeństwo kraju.

Przewidziano jednocześnie waloryzację emerytur i wzrost wysokości płacy minimalnej.

"Wszystkie nasze środki wewnętrzne przeznaczymy na wytrwanie i pokonanie wroga. Będzie jeszcze więcej broni i sprzętu, więcej dronów, amunicji i rakiet. Każda hrywna z podatków pójdzie na armię" - napisał Szmyhal w serwisie Telegram.

Zapowiedział jednocześnie wzrost wydatków na oświatę i ochronę zdrowia, a także dwukrotne zwiększenie środków na wsparcie dla byłych żołnierzy

Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze poinformowało w czwartek, że podejrzanym w sprawie śmierci Hennadija Czastiakowa, adiutanta naczelnego dowódcy sił zbrojnych generała Wałerija Załużnego, jest oficer z otoczenia generała. Media ukraińskie podały, że jest nim Ołeh Tymczenko, adiutant zastępcy Załużnego.

"Oficer kupił bez wymaganego zezwolenia osiem uniwersalnych granatów ręcznych DM 51A2 i przyniósł je do swojego gabinetu służbowego, a następnie zapakował sześć z nich do drewnianej skrzynki prezentowej i włożył do niej butelkę mocnego alkoholu. Tę skrzynkę wręczył Hennadijowi Czastiakowowi z okazji jego urodzin" - głosi oświadczenie opublikowane w serwisie Telegram.

Śledczy poinformowali, że dwa pozostałe granaty oficer przechowywał w szafie we własnym gabinecie. W komunikacie nie podano nazwiska oficera, który ma status podejrzanego o kupno i przechowywanie materiałów wybuchowych bez zezwolenia.

Portal Ukrainska Prawda przekazał, że oficerem tym jest Ołeh Tymczenko, starszy adiutant zastępcy generała Załużnego. Grozi mu kara do siedmiu lat więzienia.

MSW Ukrainy powiadomiło we wtorek, że Czastiakow zginął w wyniku wybuchu granatu, który otrzymał w prezencie urodzinowym i że był to wypadek. Do tragedii doszło, gdy major pokazywał swojemu 13-letniemu synowi podarowane mu granaty. Jeden z nich, przypadkowo odbezpieczony, eksplodował, zabijając wojskowego. Dziecko odniosło poważne obrażenia i znajduje się pod obserwacją lekarzy.

Po zeszłotygodniowych doniesieniach o utracie kilku systemów rakietowych dalekiego zasięgu typu ziemia-powietrze SA-21, Rosja, aby utrzymać zasięg nad Ukrainą, zapewne będzie musiała zmienić ich rozmieszczenie, osłabiając ochronę na peryferiach - przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, najlepsze rosyjskie systemy dalekiego zasięgu, takie jak SA-21, są w stanie atakować cele na dystansie do 400 km i rutynowo chronią odległe części Rosji. Rozmieszczone są w strategicznie ważnych miejscach, a także wzdłuż granic Rosji, zatem usunięcie tych systemów niemal na pewno osłabiłoby rosyjską obronę powietrzną na jej peryferiach.

"Zmiana dyslokacji strategicznych środków obrony powietrznej dodatkowo pokazałaby, w jaki sposób konflikt na Ukrainie nadal nadwyręża rosyjską armię i jej zdolność do utrzymania podstawowej obrony na rozległym obszarze" - napisano.

"Członkowie 128. Brygady Szturmowej Ukrainy zebrali się w piątek rano na ceremonii wręczenia medali w pobliżu linii frontu w południowo-wschodnim regionie Zaporoża — kontynuując tradycję wojskową sięgającą czasów sowieckich, którą ukraińscy urzędnicy podtrzymywali, aby podnieść morale wyczerpanych żołnierzy" - pisze The Washington Post.

- Powróciła era radziecka - powiedział jeden z członków 128. Brygady, który pod warunkiem zachowania anonimowości opisał szczegóły zdarzenia. - Przypominało to sceny z rosyjskich filmów propagandowych o II wojnie światowej, gdzie żołnierze stoją w rzędach i wyglądają olśniewająco - dodał.

Zamiast jednak uczcić odwagę i służbę bojowników, ceremonia wręczenia nagród zamieniła się w rzeź. W rosyjskim ataku rakietowym zginęło co najmniej 19 obecnych żołnierzy, w tym kilku wysokich rangą oficerów i kilku najlepszych wojowników brygady. Wielu na czas rozpraw zdjęło hełmy i doznało urazów głowy. Dziesiątki innych zostało rannych.

- Kiedy doszło do ataku, trudno było powiedzieć, ile osób zostało rannych lub zabitych - powiedział członek drugiej brygady, który rozmawiał ze swoimi kolegami po incydencie i któremu również zapewniono anonimowość. - W chwili ostrzału naliczono 21 ciał. Nie wiadomo, czy wszyscy przeżyli w szpitalu - dodaje.

Rozbieżności co do liczny ofiar pojawiły się już chwilę po ataku. Jeden z deputowanych poinformował w niedzielę, że rosyjski pocisk zabił 28 żołnierzy, a 50 ranił. Informacje te stanowczo zdementowały ukraińskie służby.

"Atak na 128. Brygadę wywołał falę publicznej krytyki w mediach społecznościowych, nietypową dla Ukrainy – społeczeństwa, które instynktownie bagatelizuje straty na polu bitwy z patriotyzmu i obawy, że dostarczy paliwa rosyjskiej machinie propagandowej" - pisze The Washington Post.

Wiadomości o ataku rakietowym zaczęły pojawiać się w mediach społecznościowych w drugiej części dnia w piątek i przez cały weekend. Oficjalne potwierdzenie przyszło dopiero w niedzielę.

Rosyjski pocisk, według niektórych źródeł dwa, uderzył 10 minut po rozpoczęciu ceremonii.

Często takie ceremonie wręczania medali są małe, bierze w nich udział około 30 osób i odbywają się w dobrze chronionym bunkrze lub okopie. Piątkowe zgromadzenie odbyło się jednak na otwartej przestrzeni i wzięło w nim udział prawie 100 osób, w tym wiele osób, które nie otrzymały medali – twierdzą członkowie brygady.

Wojskowi twierdzą, że głównym pytaniem jest, skąd Rosjanie wiedzieli, jaki cel wybrać podczas ceremonii.

- Nadal nie jest jasne, co dokładnie się wydarzyło – czy to miejscowi zadzwonili i zgłosili, że zebrała się grupa ludzi, czy też nastąpił wyciek informacji z wewnętrznego dowództwa brygad – powiedział pierwszy członek brygady.

Dodał jednak, że atak trzeba było zaplanować z wyprzedzeniem. - Nie można wystrzelić rakiety w dwie minuty ani w 15 minut. Kiedy wróg wycelował tam rakietę, doskonale zdawał sobie sprawę, że jest tam wielu przywódców - powiedział ukraiński wojskowy.

Pojawiły się również sprzeczne doniesienia na temat tego, kto zaplanował ceremonię i o której godzinie miała się ona rozpocząć. Niektórzy twierdzili, że wydarzenie zostało opóźnione o 30 minut, przez co żołnierze stali na dziedzińcu przez dłuższy czas. Łysiuk, dowódca brygady, przybył na uroczystość z opóźnieniem — kilka minut po strzale rakiety, powiedział członek drugiej brygady.

Żołnierz powiedział, że gdyby bliscy żołnierzy po ataku "nie podnieśli krzyku" w mediach społecznościowych, "wtedy nikt by się nie dowiedział".

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew dał upust frustracji z powodu informacji o nieodległym poszerzeniu Unii Europejskiej o nowe kraje. Rosyjski propagandzista na Telegramie bredzi, że przyjęcie Ukrainy i Mołdawii do europejskiej wspólnoty to "zbiorowa aborcja". Obraził też Greków.

Władimir Putin podczas negocjacji w ograniczonym formacie z prezydentem Kazachstanu Kassymem-Żomartem Tokajewem powiedział, że kraje "mają dobre relacje i są w stałym kontakcie". Dyktator zapowiedział także kolejne spotkania – najpierw w Mińsku na szczycie szefów państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym , a następnie w Petersburgu. - Przed końcem roku pojawi się dodatkowa okazja do komunikacji podczas szczytu i tradycyjnego nieformalnego spotkania przywódców - zapowiedział rosyjski dyktator. OUBZ w Mińsku zaplanowano na 23 listopada. W skład państw sojuszu wchodzą Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosja i Tadżykistan.

Minister transportu USA Pete Buttigieg mianował nowego doradcę ds. transportu na Ukrainie, będzie nim Robert Mariner, który wcześniej pracował w ambasadzie USA w Afganistanie - podała ukraińska redakcja Głosu Ameryki. Buttiegieg poinformował o nominacji w środę, gdy składał wizytę w Kijowie.

Minister przekazał, że USA kierują nowego doradcę do Kijowa na prośbę strony ukraińskiej, "w celu udzielenia pomocy technicznej w realizacji projektów w ramach działań na rzecz odbudowy kraju".

Głos Ameryki podał, że analogiczne funkcje konsultacyjne przedstawiciele USA pełnili wcześniej w ambasadach Stanów Zjednoczonych w Afganistanie i Iraku.

Kijów poinformował w zeszłym tygodniu, że USA przeznaczyły około 700 mln USD na pomoc w zwiększeniu możliwości eksportowych Ukrainy. Środki te zostaną przeznaczone na modernizację przejść granicznych, portów i tras kolejowych.

Ukraińska infrastruktura jest stałym celem ataków rosyjskich podczas trwającej wojny, rozpoczętej atakiem Rosji w lutym 2022 roku.

50-letnia kobieta zginęła dziś rano w wyniku ostrzału w gminie Biełozersk w obwodzie chersońskim w Ukrainie – prokuratura regionalna.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjaukraina