Śmierć 32-letniej Justyny. Prokuratura wznawia śledztwo
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie wznowiła śledztwo w sprawie śmierci 32-letniej Justyny po tym, jak wpłynęła kluczowa opinia biegłych. Przypomnijmy, że kobieta zmarła w karetce podczas transportu do szpitala w Rzeszowie po kilku godzinach pobytu na SOR w Dębicy.
Co musisz wiedzieć?
- Śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, badając narażenie Justyny Karaś na niebezpieczeństwo przez personel medyczny.
- Opinia biegłych z Lublina została dostarczona do prokuratury, co pozwoliło na wznowienie postępowania.
- Strony mają czas do 10 września na złożenie wniosków o uzupełnienie opinii.
Jakie są nowe ustalenia w sprawie?
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie wznowiła śledztwo dotyczące śmierci 32-letniej Justyny po otrzymaniu opinii biegłych z Biura Ekspertyz Sądowych w Lublinie.
Eksperci mieli za zadanie ocenić działania ratowników medycznych oraz personelu SOR Szpitala Powiatowego w Dębicy. Opinia miała zostać sporządzona do 1 czerwca 2024 roku. Termin ten na wniosek biegłych kilka razy przedłużano, ale wpłynęła już do prokuratury - ustalił tvn24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CBŚP weszło na posesję. To co znaleźli zadziwiło
Śledczy nie ujawnili jeszcze szczegółów opinii. Jednak jej wnioski będą kluczowe dla dalszego przebiegu postępowania - przekazała prokurator Dorota Sokołowska-Mach. - Postępowanie zostało podjęte. Do jutra (środa, 10 września - red.) strony mają czas na złożenie wniosków o ewentualne uzupełnienie opinii - dodała.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Kobieta zmarła w drodze do szpitala
Dramat rozegrał się 24 stycznia, kiedy pani Justyna nagle źle się poczuła w domu. Mąż wezwał pomoc. Ratownicy medyczni wykonali badania, w tym EKG, wykazujące zmiany w pracy serca.
Kobieta została przewieziona na SOR w Dębicy, gdzie po godz. 21 wykonano jej tomografię komputerową i zdiagnozowano tętniaka rozwarstwiającego tętnicę główną. Transport do szpitala specjalistycznego w Rzeszowie wyruszył dopiero po północy.
W karetce jej serce nagle przestało bić. Ratownikom udało się jednak przywrócić akcję serca. Wtedy podjęto decyzję o zawiezieniu pani Justyny do najbliższego szpitala w Sędziszowie Małopolskim. Tam, na SOR-ze, stwierdzono zgon kobiety o godzinie 1:15.
Następnego dnia rodzina zawiadomiła prokuraturę w Dębicy o możliwości popełnienia przestępstwa, wskazując na niedopełnienie obowiązków.
Źródło: TVN24