W Pradze (stolicy Czech) trwają obecnie poszukiwania bardzo niebezpiecznego gatunku węża. Mamba zielona - jeden z najbardziej jadowitych węży, ukąsiła swoją właścicielkę, po czym uciekła. Do tej pory trwają jej poszukiwania.
Polacy prawie całe wakacje szukali pytona, który był ponoć widziany nad Wisłą. Po nim ślad zaginął. Za to niemal co chwilę media informują o kolejnych złapanych gadach. Tym razem 1,5-metrowego węża zauważono na warszawskiej Woli.
Pyton tygrysi z Wisły nadal nie został odnaleziony. Zapał Polaków do poszukiwań trochę osłabł, ale może wrócić za sprawą prestiżowej gazety. "Nic tak nie łączy podzielonego kraju, jak uciekający wąż na przedmieściach" - pisze "The Wall Street Journal".
To nie żart. Mieszkanka Ciechocinka przeżyła chwile grozy w swoim własnym mieszkaniu. Przerażona zadzwoniła na policję, twierdząc, że pod łóżkiem grasuje wąż. Policjanci ruszyli do akcji i złapali węża, którym okazał się dorodny zaskroniec.
Słynny pyton nadal pozostaje nieuchwytny, ale tym razem w stolicy pojawił się inny wąż. Pełzł sobie spokojnie chodnikiem w centrum Warszawy wzbudzając wielkie zainteresowanie. W końcu schwytał go strażnik miejski, ale gad niespodziewanie go ukąsił.
Niezwykłe znalezisko nad Wisłą. Jeden z spacerowiczów natrafił na wawerskiej plaży na wylinkę węża. Wezwał służby, które zamknęły teren. Na miejsce przyjechał pracownik ZOO, który miał ustalić, do jakiego gada należy zrzucona skóra.
Pyton tu, pyton tam. Węża szuka już niemal każdy Polak, ten duży i ten mały. Był w Warszawie, potem w Toruniu. Teraz pojawiło się zdjęcie tajemniczego szkieletu w Wiśle na wysokości Fordonu w Bydgoszczy. Ma prawie 2 metry długości.
W lesie w Warszawie znaleziono węża zbożowego. Gad ma 1,2 metra, był wychłodzony, ale widać, że jest oswojony. Nietypowy dla naszego klimatu wąż wygrzewał się na słońcu. Teraz trafi do szpitala dla gadów.
Niemiecki "Spiegel" pisze o podekscytowaniu, rumuńskie media o panice i desperackich poszukiwaniach. Większość światowych mediów podkreśla jednak, że pyton spod Warszawy jest głodny, agresywny i może mieć więcej niż 6 metrów.
Do komendy rejonowej w Piasecznie zgłosił się mężczyzna twierdzący, że jest właścicielem pytona tygrysiego. Kilka tygodni temu użył go podczas sesji zdjęciowej nad Wisłą. Przyznał jednak, że żaden z posiadanych przez niego węży mu nie uciekł.
Mija kolejna doba poszukiwań olbrzymiego węża, który od dłuższego czasu grasuje pod Warszawą. Pojawiają się kolejne informacje w tej sprawie. Głos zabrał m.in jasnowidz, który wskazał, gdzie gad może przebywać. Tymczasem Animal Rescue Poland postanowił zdementować nieprawdziwe doniesienia.
Wciąż trwają poszukiwania pytona tygrysiego, którego wylinkę znaleźli pracownicy Animal Rescue Polska w sobotę 7 lipca. Początkowo brano pod uwagę ingerencję żartownisia, jednak szybko odkryto też inne ślady węża. Mieszkańcy okolic miejscowości Gassy i Cieciszewa drżą na myśl o spotkaniu z kilkumetrowym zwierzęciem. Jednak niektórzy wpadli na pomysł oswojenia strachu przez poczucie humoru... Zobaczcie niektóre z "tworów" internautów na temat gada-giganta.
Przerwano poszukiwania pytona tygrysiego nad Wisłą. Wiadomo, że wąż przepłynął rzekę i był widziany na wysokości miejscowości Glinki. Policja sprawdza również jeden z innych tropów. Z kolei fundacja Animal Rescue pokazała, jakie ślady zostawia pyton na piasku.
Policja patroluje odcinek nabrzeża Wisły w okolicach Konstancina-Jeziorny. Kilka dni temu tam właśnie znaleziono kilkumetrową skórę pytona tygrysiego. W nocy natrafiono na nowe ślady. Mieszkańcy okolicznych miejscowości ostrożnie podchodzą do wszystkich przekazywanych informacji. Tylko niektórzy boją się węża, który może grasować blisko ich domów. „Boję się, wnuczków trzymam na podwórku”- mówi nam mieszkanka Gassów.
Pyton w gminie Konstancin Jeziorna - ta informacja zelektryzowała mieszkańców Mazowsza. W okolicy miejscowości Gassy znaleziono ponad 6-metrową wylinkę węża. Wiadomo już, że jest to świeża skóra pytona tygrysiego, który może ważyć nawet 50 kg. Policja apeluje o ostrożność i zaniechanie spacerów.
Wciąż nie wiadomo, gdzie znajduje się wąż, do którego należy znaleziona między miejscowościami Gassy a Cieciszewem (pow. piaseczyński) pięcioipółmetrowa wylinka. W akcję włączyła się policja wodna, a Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska apeluje o ostrożność i przekazywanie wszelkich informacji dotyczących nietypowego w tym rejonie okazu.
Sensacyjne odkrycie w okolicach Konstancina-Jeziornej. Znaleziono wylinki węża o długości dwóch metrów. Teraz właściciela zrzuconej skóry szuka Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Poland. Podejrzewa się, że gad może mieć nawet sześć metrów!
Cztery grzechotniki i pytona znaleźli policjanci podczas przeszukania w mieszkaniu 26-letniego mieszkańca Klucz. Grzechotniki - jako zagrażające otoczeniu - uśpiono, pyton trafił do zoo - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.
Mieszkanka jednego z mieszkań na Osiedlu Tysiąclecia w Katowicach weszła wieczorem do swojej łazienki i zamarła z przerażenia. W jej wannie wił się wąż.
Pracownicy poczty głównej w Łodzi spotkali się z bardzo nietypową paczką. Ze zdziwieniem bowiem zobaczyli, jak z kartonowego pudełka wypełza... wąż. Na miejsce został wezwany Animal Patrol Straży Miejskiej.
• Mężczyzna jadący tramwajem wiózł w plecaku... pytona
• 20-latek wyjął węża z plecaka i zaczął pokazywać go pasażerom
• Przerażeni pasażerowie wezwali na miejsce policję
• Strażnicy z Animal Patrol w Łodzi odebrali niecodzienne zgłoszenie
• Mieszkanka ul. Wólczańskiej zgłosiła, że w jej domu znajduje się wąż
• W trakcie interwencji straży pożarnej i Animal Patrolu okazało się, że wąż jest pluszowy