Sprzeczne informacje ws. pytona znad Wisły. Głos zabrali ekolodzy, pojawił się nawet jasnowidz
Mija kolejna doba poszukiwań olbrzymiego węża, który od dłuższego czasu grasuje pod Warszawą. Pojawiają się kolejne informacje w tej sprawie. Głos zabrał m.in jasnowidz, który wskazał, gdzie gad może przebywać. Tymczasem Animal Rescue Poland postanowił zdementować nieprawdziwe doniesienia.
12.07.2018 | aktual.: 31.03.2022 11:40
Trwają poszukiwania sześciometrowego pytona, który grasuje w okolicy Wisły. Akcja służb budzi spore kontrowersje przez co pojawiają się liczne plotki i niesprawdzone doniesienia. Animal Rescue Polska, która jako pierwsza poinformowała o zaginionym zwierzęciu postanowiła zabrać głos w tej sprawie.
"Potwierdzamy iż na terenie od miejscowości Ciszyca do miejscowości Gassy odnaleźliśmy ślady przebywania pytona tygrysiego, o szacowanej długości od 4 do 6 metrów oraz obwodzie ok 50cm. Możemy potwierdzić czas powstania jednego z tropów na niedzielę 8.07 w godzinach między 18:00 a 20:00. Oprócz tego tropu, znaleźliśmy inne, stanowiące ścieżkę, którą pokonał wąż kierując się od miejscowości Dębina w stronę Gass" - czytamy w internetowym wpisie.
Animal Rescue Polska oświadczyła, iż te tropy wraz z wylinką są jedynymi potwierdzonymi przez ekspertów dowodami na to, iż wąż, przebywał na wskazanym terenie. "Nie otrzymaliśmy do analizy żadnych materiałów, które mogłyby potwierdzić lub wykluczyć możliwość iż gad przedostał się na stronę otwocką" - dodają służby.
Zapadła również decyzja o zawężeniu strefy działań do terenu, na którym udało się potwierdzić obecność pytona tygrysiego. "Sytuacja ulegnie zmianie jeśli uzyskamy dowód obecności tego węża w innej lokalizacji" - zapowiada Anima Rescue Polska.
Jasnowidz zdradza swoje wizje
#
Tymczasem głos w sprawie poszukiwań sześciometrowego gada zabrał jasnowidz Krzysztof Jackowski. "Super Express" zapytał go, gdzie może prawdopodobnie ukrywać się wąż, którego szuka cała Polska. Zdaniem jasnowidza pyton tygrysi ukrył się nad w rzeką w okolicy wsi Dębina. Jak zauważa gazeta, to właśnie w tym miejscu był widziany po raz ostatni.
To jednak nie wszystko. Jak czytamy na łamach "Super Expressu", Jackowski zobaczył też w wizjach, jak wąż znalazł się nad Wisłą. Według niego, gada przywiozło dwóch mężczyzn.
- Przyjechali samochodem przywieźli pytona w czymś w rodzaju plastikowej beczki i wypuścili go - mówi Krzysztof Jackowski w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz także: Michał Żebrowski: mogę zagrać brata albo ojca Wiedźmina
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl