kopalnia Turów(strona 3/1)

Władze Czech skierowały do Trybunału Sprawiedliwości UE wniosek o zasądzenie grzywny za niewstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Kary mogą wynieść nawet 5 mln euro dziennie.

Trwa pat wokół kopalni Turów, w której natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w maju nakazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, po tym jak skargę na Polaków złożyli Czesi. O rozwiązanie konfliktu zaapelowała Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka.

Polska ma otrzymać w poniedziałek propozycję umowy w sprawie kopalni Turów. Jeśli dojdzie do porozumienia, Czechy mogą wycofać skargę z TSUE. Może do tego dojść jeszcze przed wakacjami.

Rzeczniczka Komisji Europejskiej przekazała, że KE ciągle szczegółowo obserwuje wykonywanie przez Polskę nakazu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

- Czesi pokazują, że są zdeterminowani. Wykorzystują sytuację negocjacyjną przeciwko nam. Jako Polska mamy czas na zawarcie porozumienia z czeskim rządem do 21 czerwca - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską europoseł PiS Anna Zalewska, zaangażowana w sprawę konfliktu wokół kopalni Turów. Politycy z Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego zapewniają, że mimo zaostrzenia retoryki ze strony Czech, porozumienie z naszymi sąsiadami jest bliskie realizacji. A obecne problemy wynikają przede wszystkim… z trwającej kampanii wyborczej w Czechach.

Zamieszanie wokół kopalni Turów trwa nadal. W piątek we Wrocławiu grupa młodych aktywistów protestowała przeciwko energetyce węglowej w Polsce. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny chce odejścia od węgla.

Komisja Europejska oceni polsko-czeskie porozumienie ws. kopalni Turów. Podkreśla jednak, że do czasu wycofania skargi przez Czechy nic się nie zmienia: Polska ma wykonać nakaz TSUE ws. natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla w Turowie.

W środę przy biurze Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu odbył się protest pracowników kopalni i elektrowni Turów. Do stolicy Dolnego Śląska przyjechało kilkaset osób z Bogatyni i okolic. - Wszystko odbyło się bezpiecznie i bez wydarzeń - komentuje wrocławska policja.

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz odniósł się do zamieszania wokół kopalni Turów. - Jestem przekonany, że zarówno strona polska, jak i czeska co do zasady dogadały się, jak ma wyglądać rozwiązanie tego sporu - powiedział wiceszef MSZ.

Górnicy i energetycy, którzy boja się o swoją przyszłość i Kopalni Turów, nie zamierzają biernie czekać na działania władz. We wtorek kolumna pojazdów jeździła od ronda do ronda na drodze pomiędzy Sieniawką a Hradkiem. W środę protesty mają dotknąć również Wrocław.

Wobec trudnej sytuacji związanej z decyzją TSUE, wstrzymującej wydobycie węgla brunatnego w Turowie, wspólnie z hetmanem kraju libereckiego Martinem Putą zorganizowano spotkanie polsko-czeskiej grupy roboczej. Podczas rozmów w Libercu, w uzgodnieniu z premierem Mateuszem Morawieckim, wypracowano porozumienie w tej sprawie. Wspólnym celem samorządowców jest zachowanie tysięcy miejsc pracy w kompleksie wydobywczym w Turowie.

- Czy ktoś pomyślał, że zamknięcie kopalni i elektrowni Turów to wyrok dla 70 tys. osób - mówi jeden z mieszkańców Bogatyni. W regionie czuć ogromny żal do Czechów. - Jakoś 100 lat obie strony się dogadywały i kopalnia mogła działać. Teraz nie może? - pyta kolejna z osób. Za to Czesi są spokojni i czekają na to, co finalnie orzeknie TSUE.

W piątek TSUE nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Decyzję sądu skomentował m.in. Rafał Trzaskowski, który stwierdził, że rząd musi zastosować się do wydanego postanowienia. Jego słowa skrytykował jednoznacznie minister Michał Wójcik.

Trybunał Sprawiedliwości UE pozytywnie zaopiniował wniosek Czech i w piątek nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi wniesionej przez stronę czeską.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku Czech i w piątek nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.

Kopalnia zaopatrująca w węgiel elektrownię Turów miała zakończyć działalność w maju, ale polskie władze przedłużyły pozwolenie na eksploatację złoża. Protestują przeciw temu Niemcy i Czesi.