Turów. Nowy blok w elektrowni w gotowości. Może już produkować energię
Dobre wiadomości docierają z Elektrowni Turów. Nowy blok o mocy 496 MW, po planowanym postoju, jest już gotowy do pracy i może produkować energię elektryczną.
Postój nowego bloku w Elektrowni Turów rozpoczął się 19 czerwca i był planowany - wynikał bowiem z zapisów w kontrakcie pomiędzy elektrownią a wykonawcą inwestycji, czyli konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex SA oraz Técnicas Reunidas SA.
"W tym czasie wykonawca dokonał przeglądu technicznego urządzeń po pierwszym miesiącu eksploatacji jednostki. Wykonane zostały prace dotyczące optymalizacji i konserwacji w obszarze związanym m.in. z pompami wody zasilającej, elektrofiltrem, młynami węglowymi oraz dobudowaniem nowych odpływów rezerwowych w rozdzielniach" - podano w komunikacie PGE, który cytuje PAP.
Turów. Nowy blok w elektrowni w gotowości. Może już produkować energię
PGE w oświadczeniu prasowym poinformowała, że podczas trwającego nieco ponad miesiąc przestoju wykonawca dokonał analizy pracy urządzeń współpracujących z elektrofiltrem w zakresie odprowadzenia popiołu i podjęcia działań optymalizacyjnych. Zwiększył też zakres prac w obszarze elektrofiltra.
Czarnek wybroniony w Sejmie. „Opozycja robi wielkie halo”
"Nie zwiększono natomiast zakresu prac w odniesieniu do młynów węglowych. Jakość węgla dostarczana do kotła odpowiada wymaganiom projektowym. Wynika to z długoletnich prognoz dotyczących parametrów węgla i planów jego wydobycia. Jakość dostarczanego węgla nie stwarza problemów eksploatacyjnych dla nowego bloku" - napisano w komunikacie PGE.
Nowy blok w Elektrowni Turów, którego moc wynosi 496 MW, został oddany do użytku w maju. Następnie po miesiącu doszło do jego wyłączenia. "Blok jest jednostką centralnie dysponowaną i jego obciążanie uzależnione jest od zapotrzebowania w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym, a warunkiem przejęcia bloku do eksploatacji przez Elektrownię Turów był pozytywny 72 godzinny test pracy bloku z maksymalnym obciążeniem" - podano w komunikacie PGE.
Wojciech Dąbrowski, prezes grupy PGE, podkreślił przy tym, że nowy blok przez cały czas był dyspozycyjny - od momentu uruchomienia do planowanego wyłączenia, do którego doszło 19 lipca.
- W maju br. uzupełniał ubytki mocy w systemie powstałe w wyniku nagłego wyłączenia dziesięciu bloków energetycznych w Elektrowni Bełchatów, po awarii rozdzielni Polskich Sieci Elektroenergetycznych w Rogowcu, co najlepiej dowodzi, że nigdy nie był zepsuty - powiedział Dąbrowski.