Wniosek premiera o tajne obrady. Prezydium zdecyduje o szczegółach
Do marszałka Włodzimierza Czarzastego wpłynął wniosek premiera Donalda Tuska o utajnienie piątkowego punktu obrad Sejmu dotyczącego bezpieczeństwa państwa. O harmonogramie i formule zdecyduje wieczorem Prezydium Sejmu.
Najważniejsze informacje:
- Wpłynął wniosek premiera o utajnienie piątkowego punktu obrad w sprawie bezpieczeństwa państwa.
- Prezydium Sejmu zbierze się w czwartek o godz. 18 i ustali szczegóły, w tym miejsce w porządku obrad.
- Kontekst to ostatnie incydenty bezpieczeństwa, m.in. naruszenia przestrzeni powietrznej przez drony i akty dywersji na kolei.
Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika
Donald Tusk zapowiedział wcześniej na platformie X, że przedstawi pilny komunikat dotyczący bezpieczeństwa państwa. Decyzje organizacyjne mają zapaść jeszcze w czwartek wieczorem.
Marszałek Włodzimierz Czarzasty przekazał, że otrzymał wniosek szefa rządu o utajnienie piątkowej informacji w Sejmie.
Czarzasty wyjaśnił, że kwestia miejsca punktu w porządku obrad – przed czy po głosowaniach nad projektem ustawy budżetowej – trafi na posiedzenie Prezydium Sejmu o godz. 18. - Wtedy zdecydujemy dokładnie, jak to wszystko będzie wyglądało - powiedział marszałek Sejmu w rozmowie z PAP. Zaznaczył, że szczegóły zostaną omówione w trybie zastrzeżonym.
Pytany o zakres informacji, które ma przedstawić premier, marszałek wskazał, że o treści posłowie usłyszą bezpośrednio na tajnym posiedzeniu. - Musimy posłuchać pana premiera - stwierdził. - Jestem oczywiście informowany o wszystkim, ale posiedzenie jest tajne po to, żeby w trybie tajnym to przedstawiać - podkreślił Czarzasty.
Dlaczego rząd wnosi o tajność obrad w sprawie bezpieczeństwa państwa?
W ostatnich miesiącach służby państwowe raportowały wzmożoną aktywność rosyjską w regionie. Dochodziło do naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, z których część zestrzelono. Równolegle na kolei odnotowano akty dywersji: na trasie Warszawa – Dorohusk w miejscowości Mika eksplodował ładunek wybuchowy, uszkadzając tor, a niedaleko stacji Gołąb pociąg z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować z powodu uszkodzeń infrastruktury.