drożyzna(strona 6/10)

Przyszedł wrzesień, a wraz z nim rozpoczęcie roku szkolnego. Rodzice muszą wybrać się na niezbędne zakupy, aby skompletować wyprawkę dla ucznia. Ta niestety kosztuje niemało. Do tego dochodzą także inne wydatki.

Niektóre mazowieckie szpitale mogą upaść już październiku, ze względu na lawinowy wzrost cen energii elektrycznej, gazu, inflacyjne podwyżki kontraktów za sprzątanie i karmienie pacjentów. - Czas powiadomić premiera. W ciągu dwóch miesięcy zacznie się armagedon, idziemy kursem na tragedię - alarmował na spotkaniu szefów mazowieckich szpitali Krzysztof Jan Żochowski, wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.

Aż 73 proc. przebadanych Polaków uważa, że rząd źle radzi sobie ze wzrostem cen produktów i usług - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu".

Polacy narzekają na drożyznę w kraju. W ostatnich miesiącach inflacja szaleje. Z dnia na dzień rosną ceny wielu produktów i usług, co niepokoi wielu Polaków. Jednak nie wszystkich. W "Wiadomościach" TVP podwyżka - która "nie będzie wyższa niż 40 proc." - za ogrzewanie i ciepłą wodę to "dobre informacje".

Polacy narzekają na drożyznę w kraju. Teraz ceny podniósł znany dyskont. Za podstawowe produkty w Biedronce zapłacimy więcej. Jeszcze w weekend ceny za te same produkty były niższe. Zmiany są już od tego tygodnia.

Kolejne wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy stają się przykładami na to, czym jest arogancja władzy. Tak blisko "weź kredyt, zmień pracę" PiS jeszcze nie było - a wszyscy pamiętamy, jak taka nonszalancja skończyła się kilka lat temu dla obecnej opozycji.

W mniejszym lub większym stopniu dotyczy wszystkich - drożyzna. Rząd tłumaczy, że galopujące ceny, to wina "putinflacji"i ogólnego kryzysu w świecie po zamknięciu przez koronawirusa. Polacy jednak winą za coraz wyższe ceny w sklepach obarczają rząd - tak wynika z najnowszego sondażu.

Wydatki na podstawowe produkty idą w górę z miesiąca na miesiąc, a to coraz mocniej uderza w domowe budżety. W sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Polacy odpowiedzieli, jak ich zdaniem sytuacja ta zmieni się w ciągu najbliższego półrocza.

Po węglu i cukrze nakręca się spirala paniki wokół zakupów drewna kominkowego. - To, co widać na placu, już zostało zarezerwowane. Można się zapisać na listę osób oczekujących na dostawę, ale nie gwarantujemy, że to będzie w październiku - tłumaczy sprzedawczyni ze składu drewna opałowego pod Warszawą.

Ciąg dalszy burzy wokół słów Przemysława Czarnka o drożyźnie. Wezwał Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska do "zaprzestania rozpowszechniania kłamstw". Ze względu na brak reakcji zamierza iść do sądu.

Polacy są zaniepokojeni regularnym wzrostem cen większości produktów i usług. Teraz okazuje się, że więcej zapłacimy także za leki. Z danych GUS wynika, że te podrożały o 3,7 proc. Rzeczywista podwyżka może być jednak wyższa.

Drożyzna zawitała również do uzdrowisk. Wprawdzie pacjenci mający skierowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia nie płacą za zabiegi, jednak muszą liczyć się z wysokimi kosztami innych usług.

Do redakcji Wirtualnej Polski docierają kolejne "paragony grozy". Urlopowicze są zszokowani wysokimi cenami nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Tym razem dostaliśmy rachunek z popularnego kurortu w Chorwacji. Klient skarży się na wątpliwy stosunek jakości do ceny. "Jedzenie było jałowe. Nie uważam, żeby ta cena była mała. Pewnie w Polsce nad morzem też bym tyle zapłacił, ale jakość do ceny, to dla mnie Polska wygrywa" - pisze rozczarowany urlopowicz.

Wicemarszałek Sejmu i posłanka PiS Małgorzata Gosiewska namawia do wypoczynku pod namiotem w lesie. Uważa, że to jeden z najlepszych sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy w czasie szalejącej inflacji. Jednocześnie polityk Zjednoczonej Prawicy poleca… kanapki z kawiorem.

Minister edukacji Przemysław Czarnek zareagował na doniesienia "Super Expressu" dotyczące rad polityków PiS na czas inflacji. Według gazety, szef MEiN miał zachęcać Polaków, aby w wakacje jeść mniej i taniej.

Hasło "Jeść mniej i trochę taniej", które przypisano ministrowi edukacji, jest szeroko komentowane. Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego udzielił minister edukacji. Sam Przemysław Czarnek twierdzi teraz, że doszło do "obrzydliwej manipulacji".