Wydał na obiad w popularnym kurorcie 300 zł. "Wszystko jałowe"
Do redakcji Wirtualnej Polski docierają kolejne "paragony grozy". Urlopowicze są zszokowani wysokimi cenami nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Tym razem dostaliśmy rachunek z popularnego kurortu w Chorwacji. Klient skarży się na wątpliwy stosunek jakości do ceny. "Jedzenie było jałowe. Nie uważam, żeby ta cena była mała. Pewnie w Polsce nad morzem też bym tyle zapłacił, ale jakość do ceny, to dla mnie Polska wygrywa" - pisze rozczarowany urlopowicz.
Tegoroczne ceny w polskich kurortach mogły zniechęcić do spędzenia wakacji w kraju. Ci, których stać było na wakacyjny wyjazd, wybrali zagranicę argumentując, że ceny podobne jak w Polsce, ale przynajmniej pogoda "gwarantowana".
Z windującymi cenami jednak zmaga się cała Europa, a mimo udanej pogody rozczarować nas może... stosunek jakości do ceny. W sieci pojawiają się "paragony grozy" z popularnych wśród Polaków zagranicznych kurortów i jeden z takich paragonów dotarł również do redakcji "Wirtualnej Polski".
Urlopowicz wakacje spędza w Zadarze w Chorwacji. Jak opisuje, zapłacił w przeliczeniu niemal 300 zł za obiad dla dwóch dorosłych osób i dziecka. Dla dziecka kupiono frytki i pierś z grilla. Czytelnik opisuje, że mięso nie zostało zjedzone i to nie ze względu na zbyt dużą porcję, ale brak "jakichkolwiek przypraw, wszystko tzw. jałowe".
Drugie danie, to szaszłyki i frytki: "szaszłyki był niemal surowe i bardziej przypominały kiełbaski zawinięte w boczek, jakie można kupić w Biedronce" - czytamy w mailu. Według urlopowicza wart swojej ceny był jedynie zamówiony makaron. "Tak więc cena, przeliczając na złotówki, to prawie 290 złotych. Nie uważam, żeby ta cena była mała. Pewnie w Polsce nad morzem też bym może tyle zapłacił, ale jakość do ceny, to dla mnie Polska wygrywa" - podsumowuje czytelnik.
Albańskie "paragony (nie)grozy"
W tym sezonie wśród Polaków to Albania staje się coraz bardziej popularnym wakacyjnym kierunkiem. Wszystko ze względu właśnie na ceny. Często nie tylko sama podróż i nocleg, ale i jedzenie w restauracjach jest dużo tańsze, niż we wspomnianej Chorwacji, Grecji, czy we Włoszech.
"Pozdrowienia z Albanii! Przesyłam paragon (nie)grozy" - czytamy w nadesłanej do Wirtualnej Polski wiadomości. Na dołączonych zdjęciach widzimy zarówno zamówione dania, jak i paragon. "Za spory obiad dla dwóch osób zapłaciliśmy niecałe 100 złotych" - pisze urlopowiczka.