"Paragon grozy" znad morza. "Prosiłam o małe porcje"
Do redakcji Wirtualnej Polski dotarł kolejny "paragon grozy" znad morza. Czytelniczka zamówiła cztery kawałki ryby i pięć porcji frytek. Kobieta poprosiła, aby podano małe dania dla dzieci. Za obiad trzeba było zapłacić ponad 260 zł.
"Paragony grozy" co chwilę pojawiają się w sieci. Pokazują ceny, które trzeba zapłacić w Polsce m.in. za obiad w restauracji. Kwoty zwalające z nóg pojawiają się szczególnie w knajpach, które zlokalizowane są w turystycznych miejscowościach.
Tak było i tym razem. Redakcja Wirtualnej Polski otrzymała "paragon grozy" od rodziny, która na obiad wybrała się do baru nad Bałtykiem.
"Paragon grozy" znad morza. Tyle zapłacili za rybę i frytki
Czytelniczka Wirtualnej Polski w poniedziałek, 4 lipca, wybrała się z dziećmi na obiad do restauracji nad morzem. Knajpa znajduje się w nadmorskiej miejscowości w powiecie gryfickim (województwo zachodniopomorskie).
Wysyłając nam paragon, kobieta zaznaczyła, że poprosiła obsługę o małe porcje ryby. Jak wskazała, były one przeznaczone dla dzieci. Na rachunku pojawiła się kwota 265,35 zł. Pozycji na paragonie nie było jednak wiele.
I tak za cztery kawałki ryby dla dzieci trzeba było zapłacić 207,35 zł. Jedna porcja frytek to 10 zł - za pięć wyszło łącznie 50 zł. Do posiłku zamówiono także jedną surówkę. Jej koszt to 8 zł.
Zobacz też: Kpiny przez łzy. "Szczękościsk" w reakcji na słowa Dudy
Drożyzna w Polsce. Mamy rekordową inflację
Na wysokie ceny w restauracjach ma wpływ m.in. inflacja. Ta spowodowała także, że z miesiąca na miesiąc drożeją inne produkty oraz usługi. W czerwcu inflacja wyniosła 15,6 proc.
Jest to najwyższy odczyt od marca 1997 roku, czyli od ponad 25 lat. Przypomnijmy, że w maju inflacja wyniosła 13,9 proc. rok do roku. To oznacza wzrost o 1,7 proc.
Źródło: WP Wiadomości