Widok żołnierzy z karabinami w ośrodku turystycznym, siłowni czy galerii handlowej stały się codziennością. Normą staje się także nalot komisarzy wojskowych (TCC) na restauracje. Kolejne szokujące nagranie pochodzi ze Lwowa. - Proszę. Jestem żołnierzem, mam trójkę dzieci, jedno z nich jest w szpitalu. To ja zadzwoniłem pod numer 112 i mnie złapali - mówi mężczyzna, który chwilę później zostaje wyniesiony przez wojskowych. W Ukrainie nazywają ich "porywaczami ludzi", a o przymusowej mobilizacji mówi się głośniej niż kiedykolwiek.