Ma restaurację w "strefie zero" w Poznaniu. Powiedział, co zobaczył na monitoringu
Ma restaurację naprzeciwko kamienicy na Jeżycach, gdzie doszło do tragedii. Pan Bartosz mówi, co widział na kamerze monitoringu. Natychmiast wsiadł w samochód, by tam jechać.
Do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę. W akcji zginęło dwóch strażaków w wieku 33 i 34 lat. Rannych zostało 11 strażaków i trzy osoby cywilne. Jak przekazało MSWiA, stan tych osób nie zagraża ich życiu. Jedna osoba cywilna jest w stanie ciężkim.
W poniedziałek nadkom. Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji poinformował, że "policjanci skanują cały budynek skanerem 3D, a dodatkowo jest wykonywana dokumentacja fotograficzna za pomocą drona".
Policjant dodał, że grupa dochodzeniowo-śledcza kontynuuje także przesłuchania świadków zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Incydent na granicy. Migranci nie przewidzieli jednego
Ma restaurację po drugiej stronie ulicy
Pan Bartosz na przeciwko kamienicy na Jeżycach, gdzie doszło do pożaru i wybuchu, ma restaurację. Jak przekazuje TVN24 restaurator, feralnej nocy obudził go alert o włamaniu do lokalu. Gdy sprawdził na monitoringu, co się dzieje, zobaczył wybuch i przechodniów, których "podmuch sprowadził niemal do parteru".
Jak mówi, słychać było dwie eksplozje. Pan Bartosz mieszka w Szczecinie, ale wsiadł w samochód i ruszył do Poznania. - Po przyjechaniu na miejsce (około godziny 3.30) pożar był wtedy pod kontrolą strażaków, ale wciąż był bardzo groźny - mówił.
Wybuch spowodował także szkody w restauracji. Wybita była przednia witryna oraz okna na zapleczu.
Koszmarne szczegóły. Strażakom zerwało hełmy
Strażacy poszkodowani w wybuchu w poznańskiej kamienicy mają głównie poparzenia I i II stopnia twarzy i rąk oraz potłuczenia - poinformował wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz. Dodał, że siła wybuchu była tak duża, że strażacy znajdujący się na zewnątrz uderzali w samochody i inne obiekty, zrywało im hełmy z głów.
Źródło: TVN24/PAP