białystok(strona 27/35)

Po jedenastu dniach, prowadzący głodówkę pracownicy Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial SA zakończyli w piątek po południu swój protest. Brało w nim udział w sumie szesnaście osób.

Pracownicy upadającej fabryki Bison-Bial w Białymstoku w czwartek po raz kolejny wyszli na ulice miasta.

Sześciu uczestników głodówki protestacyjnej w Bison-Bial SA w Białymstoku zabrało w środę do szpitala pogotowie ratunkowe.

Pracownicy białostockiej Fabryki Bison-Bial przed siedzibą spółki Metalexport (PAP/Piotr Rybarczyk)
Nasze pieniądze dostaniemy po upadłości zakładu - poinformował protestujących we wtorek w Warszawie pracowników białostockiej fabryki Bison-Bial Jerzy Nowik, szef "Solidarności'80" w tej fabryce.

We wtorek z Białegostoku wyjechało na demonstrację w Warszawie 16 autokarów ze związkowcami z Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial. Wezmą oni udział w pikiecie pod siedzibą Metalexportu, który jest właścicielem Bison-Bialu.

W Białymstoku od rana w poniedziałek znowu ustawiły się kolejki przed Bankiem Wschodnim, w którym ma być wprowadzony Zarząd Komisaryczny. Kierownictwo banku uspokaja, że nie ma powodów do niepokoju, a pieniądze wypłacane są bez problemu.

Pracownicy fabryki Bison-Bial zakończyli tuż przez południem swój protest na ulicach Białegostoku.
Przez blisko pół godziny blokowali ruch w centrum miasta, potem przeszli pod Urząd Wojewódzki, gdzie petycję do premiera przekazali wicewojewodzie podlaskiemu.

W poniedziałek od rana znowu ustawiają się kolejki przez Bankiem Wschodnim SA w Białymstoku. Mimo apeli zarządu komisarycznego tego banku, który utrzymuje, że nie ma
powodu do niepokoju, wielu klientów wycofuje swoje pieniądze.

Pracownicy białostockiej Fabryki Przyrządów
i Uchwytów Bison-Bial SA zakończyli kilkugodzinne protesty na
ulicach miasta.

Dwie kolejne osoby przyłączyły się w czwartek do protestu głodowego pracowników Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial SA w Białymstoku. Zastąpiły dwoje głodujących, którzy z powodów zdrowotnych przerwali protest.

Na 25 lat więzienia skazał we wtorek białostocki sąd młodego mężczyznę, który zamordował ze szczególnym okrucieństwem właściciela mieszkania, które wynajmował, bo nie miał dwustu złotych na czynsz.

Do dziesięciu zwiększyła się liczba pracowników Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial SA w Białymstoku, którzy rozpoczęli we wtorek strajk głodowy. W imieniu załogi głodujący domagają się wypłaty zaległych pensji i wznowienia produkcji przez zakład.

Lekko ranny został kierowca cinquecento, który nad ranem w poniedziałek przez pięćdziesiąt kilometrów uciekał przed białostockimi policjantami, a po blokadzie i przebiciu opon, zjechał na bok i uderzył w słup.

Podlaską tkaninę dwuosnowową, słomiane kosze i skrzynie oraz pracę prawdziwego kowala można było między innymi zobaczyć w niedzielę w Białymstoku na tradycyjnym
"Jarmarku na Jana".

Pracownicy Bison-Bialu pod swoim zakładem. Na pierwszym planie prezes zakładu - Tadeusz Gochnio (PAP/Marek Biger)
Kilkaset pozwów o wydanie nakazu wypłaty zaległych wynagrodzeń, złożyli w środę w sądzie pracy pracownicy Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial SA w Białymstoku. Kolejka do biura podawczego stała przez kilka godzin.

Związki zawodowe działające w Fabryce Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial w Białymstoku postanowiły we wtorek zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu łamania praw pracowniczych w zakładzie. Chodzi o niewypłacanie wynagrodzeń.

Ponad dwudziestu uczniów jednej z białostockich podstawówek trafiło na obserwację do szpitala z objawami zatrucia nieustaloną substancją. Do zatrucia doszło w jednej z klas. Według policji, wszystko wskazuje na głupi żart.

Kilkuset pracowników pikietuje w poniedziałek przed budynkiem Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial w Białymstoku. Przygotowują pozew do sądu o wypłatę zaległych wynagrodzeń.

Poprzedzona nieszporami procesja z obrazem
Matki Boskiej Ostrobramskiej główną ulicą Białegostoku oraz
uroczysta msza święta przed katedrą - były głównymi punktami
obchodów 10-lecia powstania archidiecezji białostockiej.

Białostoccy policjanci zatrzymali w piątek nad ranem pijanego 16-latka,
który uciekał kradzionym maluchem. Próbował też staranować policyjny
radiowóz.